Świętowania raczej nie będzie. "Czarodzieje" przegrali piąte z ostatnich sześciu spotkań, a łodzianin tym razem nie popisał się w ataku. Punkty oznaczające pięciotysięczną zdobycz w sezonie regularnym zdobył po podaniu Johna Walla już na początku meczu, w swojej drugiej akcji na kosz rywali. Potem jednak nie trafiał w pozycjach, które zwykle kończy celnym rzutem. Reprezentant Polski grał 29 minuty. Był najlepiej zbierającym i blokującym w zespole. Trafił trzy z 10 rzutów za dwa punkty, zebrał sześć piłek w obronie i cztery w ataku, miał także przechwyt, dwa bloki i pięć fauli. Raz sam został zablokowany. Najwięcej punktów dla zespołu z Waszyngtonu zdobyli John Wall - 25 (także 12 asyst i osiem zbiórek), Bradley Beal i Otto Porter - po 15. W ekipie gości wyróżnili się James Harden - 24, Corey Brewer - 15, Josh Smith - 14 i 10 zb., Trevor Ariza 13 oraz Dwight Howard - 11 i 10 zb. Gospodarze, którzy w pierwszej połowie trafili tylko 37 procent rzutów z gry przy 58 proc. rywali, przegrywali w tej części gry już 27:43. Na początku czwartej kwarty zmniejszyli straty do czterech punktów (75:79), ale kolejny fragment meczu przegrali 2:14 i nie byli już w stanie odwrócić losów spotkania. Wizards z bilansem 41 zwycięstw i 33 porażek zajmują piąte miejsce w Konferencji Wschodniej. Rockets (50-23) są na trzecim w Zachodniej. Kolejny mecz "Czarodzieje" rozegrają w środę, także na własnym parkiecie, z Philadelphia 76ers (18-55), 14., przedostatnim zespołem na Wschodzie.