W pierwszym z nich Los Angeles Lakers po zaciętej końcówce wygrali wyjazdowe spotkanie z Toronto Raptors 84-83. Bohaterem spotkania był oczywiście Shaquille O'Neal, którego 36 punktów zapewniło zwycięstwo graczom z LA. Nie była jest to łatwa wygrana, gdyż w ostatnich sekundach, Vince Carter zmarnował szansę na punkty dla Raptors, wchodząc na kosz Lakers. Jednak Rick Fox świetnie zachował się w obronie, przechwycił piłkę i rzucił do uciekającego Gary Paytona, który przytrzymał ją do czasu, aż w uszach zabrzmiała ostatnia w syrena. Sędziowie ku rozpaczy Cartera nie gwizdnęli faulu i mecz wygrali Lakers. Najbardziej wściekłym człowiekiem w Air Canada Center był po meczu Shaquille O'Neal, który zarzucił sędziom wypaczanie wyniku spotkania. - Mam wiadomość do pana Davids Sterna (komisarza NBA), aby wziął do ligi ludzi, którzy rozumieją grę, a nie tych co chcą być ponad wszystkim. Kibice płacą spore pieniądze, aby zobaczyć sportowców. Pozwólcie nam grać i nie stawajcie się ponad wszystkimi - zaapelował przed kamerami Shaq. Najbardziej oberwało się arbitrowi Scottowi Fosterowi, któremu O'Neal zarzucił, że ten za mocno pokazuje, że go nie lubi. Żeby było jeszcze śmieszniej center Lakers użył w swojej wypowiedzi wulgaryzmów, a wywiad z nim pokazywano na żywo w jednej ze stacji. Z pewnością bez kary dla Shaqa się nie obędzie, ale wiadomość poszła w świat... W drugim meczu LeBron James pokazał się w stolicy USA z jak najlepszej strony i zdobył w meczu z Wizards rekordową liczbę 38 punktów. To najlepszy wynik w karierze w NBA wybranego w drafcie z "1" debiutanta, który poprowadził Cleveland Cavaliers do zwycięstwa 104:100. Było to 18. zwycięstwo Cavs w tym sezonie i tym samym poprawili oni swój wyczyn z poprzedniego sezonu, w którym wygrali 17 meczów. Wizards tuż przed meczem aktywowali z listy kontuzjowanych Jerry Stackhouse'a, który wracając po kontuzji zdobył 13 punktów. W trzecim niedzielnym spotkaniu, które zakończyło się tuż przed Super Bowl, Kevin Garnett i spółka pokonali Philadelphia 76ers 106:101. KG zdobył 32 punkty i 13 zbiórek, Sam Cassell dodał 29, a Latrell Sprewell zadowolił się 21 "oczkami". Wśród Sixers najwięcej punktów zdobył Allen Iverson - 28. <A href="http://nba.interia.pl/wyn/2004w?data=1.02" class="sport1a">Zobacz wyniki oraz zdobywców punktów w spotkaniach NBA z 1 lutego</A>