"Jadę zobaczyć moje dzieci, nie widziałem ich trzy miesiące i tęskniłem, ale... z drugiej strony nie chcę wracać do domu. Wiem, że moje dzieci nie chcą mnie w domu, ponieważ chciały, aby ich tata wygrał kolejne mistrzostwo" - powiedział 34-letni rozgrywający Lowry po tym, jak Raptors przegrali rywalizację z Celtics 3-4. Lowry, który występuje w Toronto od 2012 r., uważa że wznowienie sezonu na Florydzie w World Disney, przyniosło korzyści nie tylko lidze NBA. "To [wznowienie rozgrywek - PAP} to było wyzwaniem, dla wszystkich. Myślę, że NBA, zespoły i zawodnicy wykazali cholernie dużo poświęcenia. Wykorzystaliśmy naszą koszykarską +platformę+, by przekazać wszystkim nasze zdanie na temat niesprawiedliwości społecznych i tego, jak ważny jest udział w zbliżających się wyborach. Jesteśmy za sprawiedliwością dla wszystkich, każdego czarnoskórego Amerykanina, który jest krzywdzony przez policję i jej brutalność. Biorąc pod uwagę te różnorodne aspekty, sadzę, że 'bańka' w Orlando okazała się sukcesem" - podkreślił rozgrywający Toronto. Niezależnie od porażki w półfinale Konferencji Wschodniej Raptors mają znakomity bilans w ostatnich latach pod wodzą trenera Nicka Nurse'a, który jako główny szkoleniowiec prowadzi ich od 2018 r., są najlepszym w NBA zespołem pod względem liczby wygranych (w sezonie zasadniczym i play off) - w ostatnich dwóch (134), trzech (197) i czterech (252) latach. Ich zwycięzcy - zawodnicy Boston w finale Konferencji Wschodniej zmierzą się z Miami Heat.