Harden, który niedawno przeszedł do drużyny z Nowego Jorku z Houston Rockets, został pierwszym koszykarzem Nets, który zdobył minimum 30 pkt w dwóch pierwszych meczach w tym teamie. Drugi z gwiazdorów Brooklynu Kevin Durant uzyskał 30 pkt. Obydwaj byli bohaterami akcji ustalającej wynik spotkania. Przy stanie 123-122 dla gości na 38 s przed końcową syreną słynny brodacz najpierw zebrał piłkę po swoim niecelnym rzucie trzypunktowym, a następnie podał do Duranta, który nie pomylił się z dystansu i dał drużynie prowadzenie. Wynik już się nie zmienił. "To dla nas wielkie zwycięstwo. Graliśmy razem dopiero drugi mecz, nawet bez jednego treningu" - powiedział po spotkaniu Harden. "Wciąż staramy się znaleźć właściwą drogę i wciąż wiele możemy poprawić w naszej grze, ale to dobry początek" - dodał Durant. Grek Giannis Antetokounmpo zdobył dla pokonanych 34 pkt, Khris Middleton i Jrue Holiday dodali - odpowiednio - 25 i 22. Drużyna trenera Steve'a Nasha wygrała czwarty mecz z rzędu, przerywając serię ośmiu kolejnych porażek z Milwaukee na własnym parkiecie. Ma obecnie bilans 9-6. Seria zwycięstw "Kozłów" zakończyła się na czterech. Porażka kosztowała ich także pozycję lidera konferecji. Z bilansem 9-5 zajmują drugie miejsce, za Boston Celtics (8-4). W poniedziałek, Dniu Martina Luthera Kinga, w którym w przedsezonowych przymiarkach miały się rozpoczynać trwające rozgrywki, grały ze sobą także dwie znane ekipy Konferencji Zachodniej, mistrzowie w kilku poprzednich edycjach. Broniący tytułu Lakers, w pierwszej kwarcie prowadzili różnicą 19 punktów, ale ostatecznie przegrali na własnym parkiecie z Warriors 113-115. Prowadzenie 115-110 trzypunktowym rzutem dał gościom Stephen Curry na 67 sekund przed końcem meczu. W ostatnim fragmencie LeBron James wykorzystał dwa rzuty wolne, a niemiecki rozgrywający Dennis Schroeder trafił raz z linii i było 115-113. Ostatni rzut mieli gospodarze, ale James na pół sekundy przed syreną w trudnej pozycji nie trafił z narożnika boiska. Curry kończył mecz z dorobkiem 26 pkt, wspierali go Kelly Oubre - 23, Eric Paschall - 19 i Kanadyjczyk Andrew Wiggins - 18. "Wojownicy" przerwali serię pięciu zwycięstw "Jeziorowców". Najlepszym strzelcem Lakers był tym razem Schroder - 25 pkt. James dodał 19, a Anthony Davis (także 17 zbiórek) i Montrezl Harrell - po 17. Prowadzący w Konferencji Zachodniej i w całej lidze Lakers (11-4) w tym sezonie wygrali wszystkie siedem spotkań na wyjeździe, a w Staples Center mają bilans 4-4. Słoweniec Luka Doncic nazajutrz po uzyskaniu 29. triple-double w karierze (36 pkt, 16 zbiórek i 15 asyst) zanotował 15 pkt, 7 zb. i 9 as., a jego Dallas Mavericks przegrali trzeci mecz z rzędu, tym razem z Toronto Raptors 93-116. W Tampa na Florydzie, gdzie swoje mecze w roli gospodarza rozgrywa jedyny kanadyjski zespół w NBA, liderem zwycięzców był rozgrywający Kyle Lowry - 23 pkt, 9 zb., 7 as. W drużynie z Teksasu wyróżnił się łotewski środkkowy Kristaps Porzingis - 23 i 9 zb. Zaplanowane na poniedziałek spotkanie Washington Wizards - Cleveland Cavaliers zostało przełożone. cegl/ giel/ Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie.Sprawdź!