Informacje, które spływały jeszcze w trakcie rozmów były bardzo optymistyczne. Różne źródła, które cytował Adrian Wojnarowski czy David Aldridge podawały, że uczyniono duży postęp w negocjacjach. Niestety jak tylko spotkanie się skończyło przyszedł najważniejszy wniosek, że każda ze stron będzie miała osobną konferencję prasową, a co za tym idzie do ugody jeszcze nie doszło. Pierwsze, co powiedział David Stern, to że zaplanowano kolejne spotkanie na czwartek, na godzinę 14.00 czasu amerykańskiego. Starał się też zachować kamienną twarz i nie chciał podawać żadnych szczegółów, stąd też jego komentarz: "Proszę nie odczytywać czwartkowego spotkania ani optymistycznie, ani pesymistycznie." Nie chciał też dyskutować na temat żadnych szczegółów, ani o żadnym z pięciu punktów, o których się mówi, że jeśli zostaną spełnione przez właścicieli, to gracze zgodzą się na podział 50/50. Po raz kolejny wspomniał też o dobrej wierze i o tym, że obie strony chcą porozumienia, dlatego też nie przestaną rozmawiać. Potem na konferencji pojawił się Derek Fisher i stwierdził, że owszem wszystkie punkty były dyskutowane, ale nie zrobiono większego postępu w negocjacjach. Jednocześnie powiedział, że chciałby większej elastyczności ze strony właścicieli, co może świadczyć o tym, że ich okopanie się na swoich pozycjach jest trwałe i nic go na razie nie zmieni. Billy Hunter powiedział z kolei, że negocjacje mogą potrwać spokojnie więcej niż jeden dzień. Nie pozostaje nam nic innego niż czekać i uzbroić się w cierpliwość. <a href="http://zkrainynba.pl/">Śledźcie na bieżąco informacje o lokaucie i NBA</a>