Suns wrócili na zwycięską ścieżkę, po porażce w czwartek w Atlancie, która przerwała ich serię 11 wygranych. W Waszyngtonie nie dali rywalom żadnych szans. W trzeciej kwarcie prowadzili już różnicą 36 punktów i w ostatniej części gry mogli pozwolić sobie na zwolnienie tempa. DeAndre Ayton i Chris Paul zdobyli dla "Słońc" 20 i 14 punktów. Pierwszy z nich zanotował ponadto 16 zbiórek, a drugi - dziewięć asyst. Zespół z Phoenix, finalista z poprzedniego sezonu, ma najlepszy bilans w całej lidze - 42 zwycięstwa i 10 porażek. W poniedziałek "Słońca" staną przed trudniejszym egzaminem: zmierzą się także na wyjeździe z liderami Konferencji Wschodniej - Chicago Bulls (33-19). W Los Angeles kibice znów zobaczyli w akcji LeBrona Jamesa. Czterokrotny laureat nagrody dla najbardziej wartościowego zawodnika sezonu pauzował w pięciu meczach ekipy Lakers z powodu kontuzji kolana. W sobotę powrócił w bardzo dobrym stylu, notując triple-double: 29 punktów, 13 zbiórek i 10 asyst. Był pierwszoplanową postacią zwłaszcza w dogrywce, w której "Jeziorowcy" prowadzili od początku do końca. Aby do niej doprowadzić, musieli jednak odrobić 21-punktową stratę. W tabeli Konferencji Zachodniej 17-krotni mistrzowie ligi zajmują dopiero dziewiąte miejsce (26-28). Pod nieobecność Jamesa udało im się wygrać tylko raz. Obrońcy tytułu, Milwaukee Bucks, rozgromili na wyjeździe Portland Trail Blazers 137:108. Bobby Portis zdobył najwięcej punktów w tym sezonie - 30 i pobił rekord życiowy, trafiając sześć razy za trzy. Grek Giannis Antetokounmpo dodał 29 punktów dla "Kozłów", które nadal zajmują na Wschodzie trzecią lokatę (33-21).