Zespół z Los Angeles przed sezonem nie stracił najważniejszych graczy i dokonał bardzo wartościowych uzupełnień składu, dlatego wydawało się, że ekipa prowadzona przez LeBrona Jamesa jest zdecydowanym faworytem do obrony tytułu. Pomimo prognoz Jeziorowcy nie zdominowali jednak zmagań. Na pewno spisują się dobrze i zajmują drugie miejsce w Konferencji Zachodniej (22-8), ale w ich grze wciąż jest wiele mankamentów. Dodatkowo teraz będą musieli sobie radzić bez zawodnika, który w ubiegłym roku miał ogromny udział w wywalczeniu pierścienia mistrzowskiego. Co prawda Davis w tym sezonie spisuje się poniżej oczekiwań, zdobywając średnio tylko 22,5 punkta na mecz (to dopiero 29. wynik w lidze), ale nadal odgrywa istotną rolę w układance trenera Franka Vogela. Teraz z gry wykluczyła go kontuzja, a jego absencja potrwa dłużej niż prognozowano. Kalendarz NBA jest bardzo napięty i 27-latka może zabraknąć nawet w 12 spotkaniach, w tym w starciu na szczycie z liderem tabeli Konferencji Zachodniej, rewelacyjnym Utah Jazz.