W niedzielę drużyna z Miami zrewanżowała się tym samym Pistons za wtorkową porażkę i przerwanie dobrej passy. Obrońcy tytułu wygrali wcześniej 10 kolejnych spotkań. Lider Heat LeBron James zdobył 24 punkty, miał siedem zbiórek i dziewięć asyst. Zastępujący w wyjściowej piątce Dwyane'a Wade'a Ray Allen dołożył 18 pkt. W zespole z Detroit wyróżnili się Andre Drummond, który zanotował 15. raz w karierze tzw. double-double (19 pkt i 14 zbiórek) i Brandon Jennings (19 pkt i sześć asyst). Pistons od dłuższego czasu nie potrafią wygrać pięciu meczów z rzędu. Po raz ostatni udało im się to w grudniu 2009 roku. Efektowną wygraną zapisali na koncie zawodnicy Boston Celtics, którzy rozbili na wyjeździe New York Knicks 114:73. Gospodarze, którzy tego dnia zupełnie nie radzili sobie na parkiecie, z 12 swoich ostatnich pojedynków wygrali tylko dwa. Trener Celtics Brad Stevens był bardzo zadowolony z postawy swojej drużyny, ale starał się zachować dystans. "Nigdy nie jesteś tak dobry jak myślisz, ani tak kiepski jak sądzisz. Nigdy też jednak nie jesteś zbyt daleki od obu tych skrajności" - zaznaczył. Najlepiej punktującym koszykarzem w zwycięskiej ekipie był Jordan Crawford - 23 pkt. W ekipie z Nowego Jorku najlepiej radził sobie z kolei Carmelo Anthony - 19 pkt. Oczy wielu fanów NBA zwrócone były na halę w Los Angeles, gdzie Lakers zmierzyli się z Toronto Raptors. W zespole gospodarzy po raz pierwszy w sezonie zagrał Kobe Bryant, który pauzował osiem miesięcy z powodu poważnej kontuzji ścięgna Achillesa. Jego powrót nie pomógł ekipie z Miasta Aniołów, która przegrała 94:106. Pojawienie się 35-letniego Bryanta w hali Staples Center widownia przyjęła owacją na stojąco i skandowaniem "Ko - be!". Grał przez blisko 28 minut, oddając dziewięć rzutów z gry, z których dwa były celne, a także wykorzystał pięć z siedmiu rzutów wolnych. Odnotował w niedzielę również po osiem zbiórek i przechwytów. "Wciąż czuję się niepewnie, a moja gra nie odzyskała jeszcze właściwego rytmu, ale to nie dziwne, bo ostatnio grałem osiem miesięcy temu" - powiedział kluczowy gracz Lakers, którzy z bilansem meczów 10-10 są na czwartym miejscu w Pacific Division. W ekipie z Toronto, w której zabrakło m.in. Rudy Gaya, brylował Amir Johnson - zdobywca 32 pkt. W dwóch pozostałych spotkaniach rozegranych tego dnia drużyna Houston Rockets pokonała u siebie Orlando Magic 98:88, a zawodnicy Oklahoma City Thunder we własnej hali wygrali z Indiana Pacers 118:94. Wyniki niedzielnych spotkań sezonu regularnego ligi NBA: New York Knicks - Boston Celtics 73:114 Detroit Pistons - Miami Heat 95:110 Houston Rockets - Orlando Magic 98:88 Oklahoma City Thunder - Indiana Pacers 118:94 Los Angeles Lakers - Toronto Raptors 94:106