Średnie Gortata w tym sezonie są na poziomie 4,8 pkt oraz 5,6 zbiórki. Dorobek z ostatniego spotkania jest więc miłą niespodzianką. Było to jego pierwsze w tych rozgrywkach double-double. Zarówno 18 pkt, jak i 13 zbiórek to jego rekordy sezonu. Blisko 35-letni łodzianin na parkiet wyszedł w pierwszej piątce i przebywał na nim 25 minut - najwięcej w cyklu 2018/19. Trafił osiem z dziesięciu rzutów z gry i oba wolne. Miał także jedną asystę i jeden blok. Popełnił dwie straty i trzy faule. To był drugi mecz w tym sezonie, po noworocznym z Philadelphia 76ers, w którym Gortat grał w czwartej kwarcie. We wszystkich wcześniejszych w trakcie ostatniej części gry zawsze siedział na ławce rezerwowych. Polak żartował, że może to efekt noworocznego postanowienia trenera Doca Riversa. - Z trenerem nigdy nic nie wiadomo, zawsze trzeba być gotowym. Starasz się zapracować na czas na parkiecie. Jeśli grasz dobrze, możesz dostać kilka dodatkowych minut. Właśnie to staram się robić - pomagać drużynie w wygrywaniu - powiedział polski środkowy. Spotkanie z jego byłym zespołem było wyrównane jedynie na samym początku. Clippers już po pierwszej kwarcie prowadzili różnicą 19 punktów i do końca kontrolowali przebieg gry. W zwycięskiej drużynie skuteczniejsi od Gortata byli tylko Włoch Danilo Gallinari i Lou Williams, którzy zdobyli po 21 pkt. W ekipie Suns najlepszy był Devin Booker - 23. Forma Gortata to dobry zwiastun przed niedzielnym meczem w Los Angeles z Orlando Magic. Przy jego okazji już po raz ósmy odbędzie się organizowana przez niego "Polska Noc" w NBA. Choć tym razem z powodu wczesnej pory rozgrywania meczu (12.30 czasu miejscowego) będzie to "Polski Dzień". Na trybunach zasiądzie wielu gości z Polski, w tym m.in. weterani wojenni oraz zwycięzcy letnich campów Gortata. Wydarzenie ma przybliżyć Amerykanom polską kulturę. Z bilansem 22 zwycięstw i 16 porażek Clippers zajmują piąte miejsce w Konferencji Zachodniej. Prowadzi Denver Nuggets (25-11), a na Wschodzie najlepsze jest Milwaukee Bucks (27-10). Ekipa ze stanu Kolorado minionej nocy odpoczywała. Bucks natomiast we własnej hali rozbili Atlanta Hawks 144:112. Wysilać nie musiał się gwiazdor gospodarzy Giannis Antetokounmpo. Na parkiecie przebywał tylko 19 minut, ale i tak zaprezentował swoje nieprzeciętne umiejętności. Uzyskał 16 pkt, 10 asyst i osiem zbiórek. Wyniki piątkowych meczów: Boston Celtics - Dallas Mavericks 114:93 Miami Heat - Washington Wizards 115:109 Los Angeles Lakers - New York Knicks 112:119 Portland Trail Blazers - Oklahoma City Thunder 109:111 Milwaukee Bucks - Atlanta Hawks 144:112 Cleveland Cavaliers - Utah Jazz 91:117 Phoenix Suns - Los Angeles Clippers 111:121 Chicago Bulls - Indiana Pacers 116:119 (po dogrywce) Memphis Grizzlies - Brooklyn Nets 100:109 Minnesota Timberwolves - Orlando Magic 120:103