To był trzeci kolejny mecz, który Gortat w całości obejrzał z ławki rezerwowych. Po pierwszym z nich przypuszczano, że przyczyną były drobne problemy zdrowotne. W poniedziałek trener Doc Rivers przyznał jednak, że decyzja ma podłoże czysto sportowe. Gortat w tym sezonie średnio zdobywał zaledwie 3,6 pkt w meczu, przy kiepskiej, tylko 40-procentowej skuteczności rzutów z gry. W dodatku słabo prezentował się w obronie. W Portland przez niemal cały mecz prowadzili gospodarze. Trail Blazers do zwycięstwa poprowadzili Damian Lillard i C.J. McCollum. Pierwszy zdobył 25 punktów, a drugi 23. Wśród pokonanych najskuteczniejsi byli Włoch Danilo Gallinari i rezerwowy Lou Williams - po 20 pkt. Clippers z bilansem 6-5 zajmują siódme miejsce w Konferencji Zachodniej. Kolejny mecz rozegrają w sobotę, we własnej hali z Milwaukee Bucks (9-2). "Kozły" od początku sezonu grają świetnie, a minionej nocy pokonały na wyjeździe broniących tytułu Golden State Warriors 134:111. Spotkanie wyrównane było tylko w pierwszej kwarcie, a potem systematycznie rosła przewaga gości. W ich szeregach prym wiódł Eric Bledsoe, który zdobył 26 pkt, przy świetnej skuteczności 10/12 z gry. Giannis Antetokounmpo dołożył 24 pkt i dziewięć zbiórek, a Malcolm Brogdon 20 pkt. - Czasami musisz solidnie oberwać, aby przypomnieć sobie, jak trudno się w tej lidze wygrywa - powiedział trener Warriors Steve Kerr. Dla "Wojowników" znacznie większym zmartwieniem niż porażka może być kontuzja Stephena Curry'ego. 30-latek w trzeciej kwarcie opuścił parkiet trzymając się za lewe udo i już nie wrócił do gry. Szczegółowe badania przejdzie w piątek. - Gdyby to był problem ze stawem skokowym, to na podstawie doświadczenie mógłbym szacować ile potrwa leczenie, ale w tym przypadku nie mam pojęcia - przyznał Curry. Warriors (10-2) mimo porażki utrzymali prowadzenie w Konferencji Zachodniej. Na Wschodzie liderem jest Toronto Raptors (11-1). Kanadyjski klub w czwartek nie grał. Trwa kryzys Houston Rockets. Teksańczycy byli najlepsi w sezonie zasadniczym 2017/18, imponując szczególnie w ofensywie, ale w obecnych rozgrywkach zdobywanie punktów przychodzi im z dużym trudem. Z Oklahoma City Thunder przegrali na wyjeździe 80:98, a James Harden, Chris Paul i Carmelo Anthony trafili łącznie tylko 12 z 41 rzutów. - Może to dlatego, że staramy się skupiać na obronie? Nie zmienia to faktu, że nasz atak jest anemiczny, po prostu zły - powiedział trener Rockets Mike D'Antoni. Liderem Thunder był Paul George - 20 pkt, 11 zbiórek, sześć asyst i sześć przechwytów. Wyniki czwartkowych meczów: Golden State Warriors - Milwaukee Bucks 111:134 Oklahoma City Thunder - Houston Rockets 98:80 Phoenix Suns - Boston Celtics 109:116 (po dogrywce) Portland Trail Blazers - Los Angeles Clippers 116:105