W zoo safari o powierzchni 850 akrów można oglądać zebry, antylopy, jelenie, łosie, strusie, a nawet kangury. Koszykarz powiedział portalowi Espn.com, że zwierzęta kupuje wyłącznie od licencjonowanych hodowców. "Myślę, że fajnie jest widzieć radość moich dzieci. Chciałem, żeby miały coś innego, bo każdy ma psa lub kota" - stwierdził. Hill jak najmniej ingeruje w życie zwierząt, pomaga jedynie wtedy, gdy są chore lub ranne. Koszykarz prowadzi też planowy odstrzał dwóch gatunków, które samorzutnie pojawiają się mimo ogrodzenia na jego ranczu - to dzikie świnie i kojoty. "Jedyne, na co poluję to dzikie świnie i kojoty, ponieważ powodują wiele problemów" - dodał zawodnik, który zamierza wybudować na terenie ranczo trzy bungalowy, a w przyszłości udostępniać je nie tylko rodzinie i znajomym, ale uczynić z zoo biznes. Hill karierę ropoczynał w San Antonio Spurs, a od 2018 r. reprezentuje Milwaukee. olga/ co/