Pogromem była już pierwsza kwarta - 36:13, zaś drugą Mavericks wygrali jeszcze wyżej - 41:14. Od wprowadzenia “zegara" 24 sekund na przeprowadzenie akcji (od 1954/1955) żadna drużyna nie miała przewagi 50 "oczek" po pierwszej połowie. Oprócz Słoweńca Donczicia, w ekipie z Dallas wyróżnili się Josh Richardson 21 pkt i Tim Hardaway Jr. 18. W ekipie Clippers zabrakło kontuzjowanego Kawhiego Leonarda. Pod jego nieobecność pozostali zawodnicy zawiedli, trafiając tylko 26 z 76 rzutów z gry i 4 z 33 za trzy punkty (tylko jedna udana próba w pierwszej części gry). Paul George zdobył 15 pkt, a Serge Ibaka 13 i miał dziewięć zbiórek. To pierwsze zwycięstwo Mavericks po dwóch porażkach z rzędu. "Pokazaliśmy na co nas stać i kim jesteśmy. Ludzie oceniają nas po dwóch meczach, a to początek długiego sezonu" - stwierdził Donczić, który ma na koncie 83 punkty w rozgrywkach 2020/2021. Bilans 3-0 mają trzy drużyny z Konferencji Wschodniej: Cleveland Cavaliers, Orlando Magic i Indiana Pacers. Na Zachodzie początek rywalizacji jest bardziej wyrównany. W niedzielę Cavaliers pokonali Philadelphia 76ers 118:94, Magic wygrali z Washington Wizards 120:113, zaś Pacers zwyciężyli Boston Celtics 108:107. “Kawalerzyści" byli lepsi od “Szóstek" w każdej kwarcie, a najwięcej punktów uzyskali: Andre Drummond 24 pkt i 14 zbiórek oraz Collin Sexton 22 pkt. O sukcesie Magic przesądziła ostatnia kwarta, którą rozstrzygnęli na swoją korzyść różnicą 24 "oczek" (43:19). Z kolei w najbardziej wyrównanej z potyczek, najlepiej w składzie Pacers zaprezentował się Malcolm Brogdon - 25 pkt oraz po pięć zbiórek i asyst. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! Sprawdź! Po dwóch kolejnych zwycięstwach, Brooklyn Nets ulegli 104:106 Charlotte Hornets, którzy mieli dotąd dwie przegrane. Nets tym razem nie zdołali pomóc Kevin Durant 29 pkt i Kyrie Irving 25. Dla Hornets 28 punktów rzucił Gordon Hayward. Na 7,4 s przed końcem, przy stanie 102:104, ważny rzut przestrzelił Durant. Pierwsze zwycięstwo odnieśli także Golden State Warriors, którzy jednym punktem (129:128) pokonali Chicago Bulls. W tym meczu najskuteczniejsi byli: “Byki" - Zach LaVine 33 pkt, “Wojownicy" - Stephen Curry 36. Media rozpisywały się o Currym. Został trzecim koszykarzem w NBA, który zgromadził 2500 punktów po rzutach za “trzy". Przed nim w klasyfikacji są Ray Allen (2973) I Reggie Miller (2560). Z tym że Curry rozegrał 702 mecze, zaś Allen 1300 i Miller 1389. Poza tym Curry kontynuuje fantastyczną serię celnych rzutów wolnych. Z Bulls miał 9/9, z kolei w dwóch poprzednich spotkaniach łącznie też 9/9. Poprzedni sezon zakończył na 61 spotkaniach z rzędu bez "pudła", a w tym momencie tych gier jest 64. Grający bez Anthony’ego Davisa broniący tytułu Los Angeles Lakers łatwo rozprawili się z Minnesota Timberwolves - 127:91. Wśród “Jeziorowców" tym razem najlepsze statystyki mieli Kyle Kuzma - 20 pkt i LeBron James - 18 pkt, dziewięć zbiórek, pięć asyst. Wyniki niedzielnych meczów NBA: Los Angeles Clippers - Dallas Mavericks 73:124 Charlotte Hornets - Brooklyn Nets 106:104 Washington Wizards - Orlando Magic 113:120 New Orleans Pelicans - San Antonio Spurs 98:95 Cleveland Cavaliers - Philadelphia 76ers 118:94 New York Knicks - Milwaukee Bucks 130:110 Indiana Pacers - Boston Celtics 108:107 Chicago Bulls - Golden State Warriors 128:129 Sacramento Kings - Phoenix Suns 100:116 Los Angeles Lakers - Minnesota Timberwolves 127:91 Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!