Mavericks, gospodarze środowej konfrontacji, już po raz czwarty z rzędu pokonali Spurs w derbach Teksasu i było to ich ósme zwycięstwo w ostatnich 10 spotkaniach. Do przerwy to jednak goście prowadzili 59:52, jednak w decydującej czwartej kwarcie zdobyli tylko 18 punktów, podczas gdy rywale 10 więcej. Bohaterem tej części gry był najlepszy tego dnia strzelec gospodarzy Porzingis, który zdobył w niej 13 ze swoich 28 punktów, w całym spotkaniu miał też 14 zbiórek. Kolejną, już 33. w karierze tzw. triple-double zaliczył Doncić - 22 pkt (ale tylko 2/10 "za trzy"), 12 zbiórek i 12 asyst. Mając 22 lat, po zaledwie 166 meczach w lidze, dzieli obecnie 11. miejsce w klasyfikacji wszech czasów z legendarnym rozgrywającym Bobem Cousym. "Myślę, że nie zagraliśmy dziś tak dobrze, jak byśmy chcieli, ale z każdym meczem się poprawiamy" - powiedział Słoweniec. Najwięcej punktów dla San Antonio zdobyli DeMar DeRozan - 30 oraz australijski rezerwowy Patty Mills - 14. Mavericks zajmują ósmą lokatę w tabeli Konferencji Zachodniej (19-16), tuż za środowym rywalem (18-15). Na dziewiątą miejsce awansowali Memphis Grizzlies (17-16), po pewnej wygranej z Washington Wizards. Do zwycięstwa poprowadził swój zespół także środkowy z Europy Wschodniej - Litwin Jonas Valanciunas, który panował pod tablicami; uzyskał "double-double" - 29 pkt i 20 zbiórek, miał także cztery bloki i trzy asysty. Wspierali go Ja Morant - 21 pkt i 10 asyst oraz Desmond Bane - 20 pkt. Ekipa ze stanu Tennessee skutecznie przeszkadzała w grze liderowi rywali Bradleyowi Bealowi. Prowadzący w klasyfikacji strzelców ze średnią 32,5 pkt koszykarz został zatrzymany na 21 punktach (6/22 z gry). Inny gwiazdor zespołu ze stolicy Russell Westbrook kończył mecz z dorobkiem 20 pkt, 10 asyst i pięciu zbiórek. Wizards (14-21) zajmują 12. miejsce w Konferencji Wschodniej.