Embiid, który zdobył dla gospodarzy 24 punkty, pauzował ponad trzy tygodnie z powodu kontuzji palca lewej dłoni. Urazu doznał 6 stycznia, a cztery dni później przeszedł operację. 25-letni środkowy Sixers na co dzień występuje z numerem 21, ale w meczu z "Wojownikami" założył koszulkę z "24" na cześć Kobego Bryanta. Legendarny amerykański koszykarz zginął w niedzielę w katastrofie helikoptera wraz z ośmioma osobami, m.in. córką Gianną. Bryant, który w czasie kariery grał w Los Angeles Lakers, urodził się właśnie w Filadelfii. Wprawdzie numer 24 jest w Philadelphia 76ers zastrzeżony dla byłego koszykarza tej drużyny Bobby'ego Jonesa, ale - według doniesień - Embiid zadzwonił do Jonesa z pytaniem, czy mógłby zagrać z tym numerem i otrzymał pozwolenie. Kameruńczyk grał przez 26 minut i oprócz 24 punktów zapisał na swoim koncie m.in. 10 zbiórek. Podczas spotkania z Warriors uczczono pamięć Bryanta oraz ośmiu innych ofiar katastrofy chwilą ciszy, a także dziewięcioma dźwiękami dzwonka i dziewięcioma światełkami na parkiecie. bia/