W przedostatnim w sezonie zasadniczym meczu przed własną publicznością "Czarodzieje" (bilans 42 wygrane - 38 porażek) nie mieli żadnych problemów z pokonaniem najsłabszego zespołu w lidze (15-65). Z wyjątkiem krótkiej chwili na początku trzeciej kwarty (61:59 dla gości, gdy środkowy Bucks Zaza Pachulia nadepnął w ataku na stopę Gortata, ten się przewrócił, a Gruzin zdobył łatwe punkty) prowadzili przez całe spotkanie, a najwyższą różnicę wypracowali po trzech minutach czwartej odsłony (97:76). Polski środkowy grał 33 minuty, trafił pięć z 12 rzutów za dwa punkty i trzy z czterech wolnych, zebrał dziewięć piłek w obronie i cztery w ataku, miał dwie asysty, dwa bloki, stratę, dwa faule, raz został zablokowany przez rywali. Zanotował także trzy przechwyty, co oznacza, że w całej karierze w NBA odnotował ich już dokładnie 200. Gortat najlepiej zagrał w trzeciej kwarcie, w której zdobył dziewięć punktów, m.in. efektownymi wsadami po podaniach od partnerów pod kosz, bądź nad obręcz. W zespole gospodarzy nie wystąpił Brazylijczyk Nene, który w ostatnio wrócił do gry po 21-meczowej przerwie spowodowanej kontuzją. Trener Randy Wittman postanowił oszczędzać go przed fazą play off. Poza Gortatem pięciu graczy Wizards uzyskało w sobotę dwucyfrowe zdobycze punktowe. Najwięcej Bradley Beal - 26, John Wall dorzucił 15 i osiem asyst, Trevor Ariza - 13, rezerwowy Al Harrington - 12, a Trevor Booker - 11. W przetrzebionej kontuzjami ekipie gości, w której trener Larry Drew korzystał tylko z ośmiu graczy, wyróżnili się Khris Middleton i Ramon Sessions - po 20 pkt, John Henson - 13 oraz Jeff Adrien - 11 pkt i 10 zb. Po tym spotkaniu zespół z Waszyngtonu utrzymał szóstą lokatę, pozwalającą uniknąć w pierwszej rundzie play off broniących tytułu Miami Heat lub innego faworyta - Indiana Pacers. Siódmą zajmują wciąż im zagrażający Charlotte Bobcats (41-39), którzy pokonali w sobotę na własnym parkiecie Philadelphia 76ers 111:105. "Czarodziejom" pozostały do rozegrania mecze z Heat w poniedziałek w Waszyngtonie oraz Boston Celtics w środę na wyjeździe. Bobcats w tych samych terminach spotkają się jeszcze z Atlanta Hawks w hali rywala i Chicago Bulls u siebie.