W Dallas na ten dzień szykowano się już dawno. Nowitzki w tym sezonie długo jednak walczył z kontuzjami i dorobku nie powiększał tak szybko, jak przewidywano. We wtorek już w pierwszej kwarcie zdobył 18 pkt i dał sygnał, że to będzie właśnie ten mecz. Do magicznej bariery potrzebował jeszcze dwóch. Kropkę nad "i" postawił na początku drugiej części. Gra jednak toczyła się dalej, a rywale przerwę na żądanie wzięli chwilę później, kiedy Nowitzki trafił jeszcze "za trzy". Na parkiet wbiegł cały sztab Mavericks z rezerwowymi, a Niemca wyściskał właściciel klubu Mark Cuban. Nowitzki z drużyną z Dallas związany jest od początku występów w NBA. W drafcie został wybrany w 1998 roku z dziewiątym numerem przez Milwaukee Bucks, ale jeszcze tej samej nocy został wytransferowany do Mavericks. Na debiut musiał czekać aż do marca 1999 roku, bo rozgrywki zostały skrócone z powodu lokautu. W 2007 roku został wybrany najbardziej wartościowym zawodnikiem (MVP), a cztery lata później sięgnął z Teksańczykami po mistrzostwo. Jest pierwszym Europejczykiem, który osiągnął 30 000 punktów oraz trzecim koszykarzem, który dokonał tego w jednym klubie; pozostali to Karl Malone (Utah Jazz) i Kobe Bryant (Los Angeles Lakers). Na koncie ma trafionych 8832 za dwa punkty, 1755 rzutów "za trzy" i 7076 wolnych. "Mieliśmy wiele wzlotów i upadków, ale zawsze trzymaliśmy się razem. Mam nadzieję, że przed nami jeszcze wiele emocji" - powiedział po meczu zwrócony do kibiców. 19 czerwca Nowitzki skończy 39 lat, ale już wcześniej zapowiedział, że prawdopodobnie w kolejnym sezonie również będzie grał. Jeśli tak się stanie, będzie miał szansę wyprzedzić piątego w klasyfikacji najlepszych strzelców wszech czasów Wilta Chambarlaina. Obecnie traci do niego 1414 pkt. Gratulacje za pośrednictwem portali społecznościowych złożyło mu wiele byłych i obecnych gwiazd. Swoje uznanie wyraził również komisarz ligi Adam Silver. "Dirk to wzorowy zawodnik i wielki ambasador naszej gry. Jego ostatnie osiągnięcie tylko wzmacnia fakt, że jest jednym z najwybitniejszych koszykarzy w NBA" - podkreślił. Tego dnia niesamowitym wyczynem popisał się też Russell Westbrook. 28-letni rozgrywający Oklahoma City Thunder zdobywając 58 punktów ustanowił osobisty rekord, ale jego zespół przegrał we własnej hali z Portland Trail Blazers 121:126. Goście natomiast zaprezentowali grę zespołową. Aż siedmiu koszykarzy drużyny z Oregonu zdobyło więcej niż 10 punktów. Westbrook długo grał niesamowicie. Po trzech kwartach miał trafionych 15 z 24 rzutów z gry. W ostatniej części jego skuteczność wyniosła jednak już tylko 40 procent (6/15). "Tak, spudłowałem kilka rzutów w końcówce, ale przegraliśmy przede wszystkim z powodu słabej postawy w obronie" - ocenił. W ostatnim wtorkowym meczu zwycięstwo odniosła drużyna Marcina Gortata. Washington Wizards wygrali na wyjeździe z Phoenix Suns 131:127. Polski środkowy nie miał dużego udziału w pokonaniu jego byłego zespołu. Grał tylko 19 minut i zdobył zaledwie sześć punktów. Klasyfikacja strzelców wszech czasów ligi NBA (sezony - punkty): 1. Kareem Abdul-Jabbar 1969-1988, 38 387 2. Karl Malone 1985-2004, 36 928 3. Kobe Bryant 1996-2016, 33 643 4. Michael Jordan 1984-2002, 32 292 5. Wilt Chamberlain 1959-1972, 31 419 6. Dirk Nowitzki* od 1998, 30 005 7. Shaquille O'Neal 1992-2010, 28 596 8. LeBron James* od 2003, 28 316 9. Moses Malone 1976-1994, 27 409 10. Elvin Hayes 1968-1983, 27 313 *- wciąż aktywni zawodnicy.