Dennis Rodman to z pewnością jedna z najbarwniejszych postaci w historii nie tylko samej NBA, ale i koszykówki w ogóle. Gracz, znany nie tylko ze swojej dobrej - i czasem twardej - gry, ale też z kolorowych fryzur, skandali obyczajowych czy przyjaźni z Kim Dzong Unem, dyktatorem Korei Północnej. Teraz był zawodnik po raz kolejny postanowił dolać oliwy do ognia. Rodman wystąpił bowiem w jednym z odcinków podcastu "Full Send". W trakcie rozmowy został on zagadnięty o poziom obecnej koszykówki - w odpowiedzi wymienił elementy, które obecnie odstręczają go od oglądania NBA. Dennis Rodman: Trudno to oglądać "Nie wiem, po prostu bardzo trudno to oglądać po tym jak kiedyś grało się w taki sposób, w jaki my to robiliśmy - intensywnie, po prostu konkurencyjnie" - stwierdził Dennis Rodman, cytowany przez liczne amerykańskie media, m.in. Fox News."Teraz jest jednak inaczej, a ja nie chcę patrzeć, jak gracze schodzą na pozycję, by rzucać z odległości 50 stóp [ok. 15 m - dop. red.]. To nie jest koszykówka" - dodał. Stwierdził ponadto, że choć tego typu gra jest dla niego trudna w odbiorze, to "wiele dzieciaków ją uwielbia". NBA zmienia się pod względem wagi rzutów za trzy Wielu obserwatorów najlepszej ligi koszykarskiej świata już od lat podkreśla, że gra w NBA zdecydowanie ewoluuje w kierunku kładzenia większego nacisku na rzuty za trzy punkty. Prawdziwej rewolucji w tej kwestii dokonali m.in. Golden State Warriors i specjalista od rzutów z dystansu, Stephen Curry, który wraz z kalifornijską ekipą zdobył trzy mistrzostwa (2015, 2017, 2018).Dennis Rodman również był swego czasu mistrzem NBA i to pięciokrotnym - po tytuł sięgnął dwa razy z Detroit Pistons (1989, 1990) oraz trzy razy z Chicago Bulls (1996, 1997, 1998). W swoim ostatnim sezonie w ekipie "Byków" notował on - jak wyliczyło Fox News - 11,7 prób rzutów za trzy w meczu. Dla porównania Curry notuje przeciętnie 12,7 takich prób w meczu (trafiają 42,1% z nich). PaCze