Rondo to obecnie najlepiej podający zawodnik w lidze. Średnio na mecz notuje 10,7 asyst, a w sobotę miał ich dziewięć. 28-letni rozgrywający ma jednak opinię kiepskiego strzelca, która w starciu ze Spurs znalazła potwierdzenie. Trafił tylko trzy z 11 rzutów z gry i zakończył mecz z sześcioma punktami. - To było ekscytujące, a najlepsze jest to, że wygraliśmy - przyznał Rondo. Skutecznością imponował za to Monta Ellis. To on zdobywając 38 pkt (15/23 z gry) poprowadził Mavericks do zwycięstwa. Gospodarze mieli zresztą ułatwione zadanie. W Spurs kontuzje leczą francuski rozgrywający Tony Parker i najbardziej wartościowy zawodnik ostatnich finałów Kawhi Leonard. W dodatku ich dwa ostatnie mecze kończyły się trzema dogrywkami i w tej sytuacji trener Gregg Popovich dał odpocząć Timowi Duncanowi, Argentyńczykowi Manu Ginobilemu i Danny'emu Greenowi. Rezerwowi byli nawet blisko sprawienia niespodzianki. Jeszcze na dwie minuty przed końcem meczu był remis 93:93. Jednak od tego momentu nawet raz nie trafili do kosza. Najlepszy w ich szeregach był Włoch Marco Belinelli. - Moi zawodnicy popełnili aż 19 strat, co zdecydowanie im nie pomogło. Ich zaangażowanie dziś było za to wyjątkowo duże - ocenił Popovich. 12. zwycięstwo w ostatnich 13 meczach odnieśli koszykarze Atlanta Hawks. Tym razem pokonali na wyjeździe Houston Rockets 104:97. Najwięcej punktów dla "Jastrzębi" zdobył Kyle Korver - 22 pkt. Wśród pokonanych nieco słabiej niż zwykle zagrał James Harden. 25-letni rozgrywający przewodzi klasyfikacji strzelców (26,3 pkt na mecz), ale tym razem trafił pięć z 16 rzutów z gry i uzyskał 18 pkt. Miał jednak aż 14 asyst.