Clippers odzyskali prowadzenie w serii po przekonywującym zwycięstwie różnicą 43 punktów. Trener Doc Divers, mocno zdenerwowany po porażce w poprzednim meczu (133:135 po dogrywce), w którym niesamowitym triple-double (43 punkty, 17 zbiórek i 13 asyst) i rzutem na zwycięstwo w dogrywce popisał się Słoweniec Luka Doncic, potrafił zmotywować swoich graczy przed kolejnym spotkaniem. Bardzo dobry mecz w jego zespole zagrał urażony w dumie Paul George, który odzyskał skuteczność. Po czterech przeciętnych poprzednich meczach, tym razem był najlepszym strzelcem zespołu, zdobywając 35 punktów (12 celnych na 18 prób z gry). "Znalazłem się w ślepym zaułku. Kilka ostatnich meczów było dla mnie trudnych. Ale wszyscy - koledzy z zespołu, rodzina, przyjaciele byli za mną. Dzięku temu wróciłem właśnie w ten sposób i nie mogę się doczekać kontynuacji" - powiedział George. Na swoim wysokim poziomie zagrał Kawhi Leonard - 32 pkt, siedem zbiórek i cztery asysty, a rezerwowy Montrezl Harrell dodał 19 pkt i 13 zbiórek. Mavericks znów grali osłabieni brakiem kontuzjowanego łotewskiego środkowego Kristapsa Porzingisa. Doncic tym razem został powstrzymany na 22 punktach (6/17 z gry), ośmiu zbiórkach i czterech asystach. 19 punktów dla zespołu z Teksasu dorzucił rozgrywający Tim Hardaway junior. W drugim wtorkowym meczu postawieni pod ścianą koszykarze Denver wygrali z Utah i w play off przegrywają teraz 2-3. Do zwycięstwa poprowadził ich Jamal Murray, który w 41 minut zdobył 42 punkty, przy 65-procentowej skuteczności rzutów z gry i 50-procentowej za trzy. Miał także po osiem zbiórek i asyst. Mocno wspierał go serbski środkowy Nikola Jokic - 31 pkt, sześć zbiórek i cztery asysty. W pokonanym zespole wyróżnił się Donovan Mitchell - 30 pkt i pięć asyst. Od wznowienia sezonu, przerwanego ze względu na epidemię koronawirusa, wszystkie spotkania ligi NBA odbywają się w zamkniętym ośrodku Disney World pod Orlando na Florydzie. Mistrz ma zostać wyłoniony najpóźniej 13 października, na ten dzień zaplanowano ewentualny siódmy mecz wielkiego finału. Awans do drugiej rundy play off zapewniły już sobie broniący tytuły Toronto Raptors, Boston Celtics i Miami Heat. cegl/ wha/