W Chicago bohaterem spotkania był rezerwowy Nikola Mirotić, który rzucił 28 punktów, ale 14 w najważniejszej, ostatniej kwarcie. Serb jest w doskonałej dyspozycji w marcu i sam podkreśla, że jest to jego najlepszy miesiąc w karierze. "Byków" wspomógł także Jimmy Butler (19 punktów i dziewięć zbiórek), dla którego był to pierwszy mecz po kontuzji. - Bardzo się cieszę, że nareszcie wrócił. To bardzo ważny dla nas zawodnik. Na początku oczywiście miał pewne trudności, ale z minuty na minutę bardziej się rozkręcał i w końcu odnalazł swój rytm - ocenił trener z Chicago Tom Thibodeau. W drużynie Hornets, w której zabrakło kontuzjowanego Cody'ego Zellera, najlepiej spisał się Kemba Walker - 29 punktów. Zespół raził jednak nieskutecznością. Zawodnicy trafili zaledwie 34,6 procent rzutów z gry. Na ból w kolanie narzekał jeden z najlepszych koszykarzy tego zespołu Al Jefferson. To czwarta przegrana Charlotte w ostatnich pięciu meczach. W dołku znajdują się także zawodnicy Indiany Pacers. Ekipa z Indianapolis przegrała szósty mecz z rzędu. Tym razem z Houston Rokets. "Rakiety" zwycięstwo w dużej mierze zawdzięczają Hardenowi, który rozegrał fenomenalną czwartą kwartę. Zdobył w niej 19 punktów. - James gra w tej chwili na poziomie MVP. Gdyby nie on, pewnie mielibyśmy spore problemy - skomentował trener Kevin McHale. To był ósmy mecz tego zawodnika w bieżącym sezonie, w którym zdobył 40 lub więcej punktów. - Wychodzę po prostu na boisko i robię to, co każdego wieczoru. Tak długo, jak pozostaję agresywny w ataku, wychodzą z tego dobre rzeczy - powiedział Harden. Indiana miała poważne problemy z zatrzymaniem lidera Houston. - To jeden z najtrudniejszych do krycia koszykarzy w lidze. Próbowaliśmy robić to bez faulowania, ale często się nie udawało. W obronie mieliśmy młodych zawodników, którzy nie do końca sobie poradzili z zadaniem - ocenił szkoleniowiec Pacers Frank Vogel. Po raz 51. w sezonie Houston miało ponad 10 celnych rzutów za trzy punkty w meczu i wyrównało rekord NBA, który należy od 2012/13 do New York Knicks. W drużynie z Indiany najskuteczniejszy był rezerwowy C.J. Watson - 23 punkty. Kolejnym ich rywalem będzie Washington Wizards z Marcinem Gortatem w składzie. "Czarodzieje" ostatnio też nie błyszczą, a w nocy z poniedziałku na wtorek ponieśli trzecią porażkę z rzędu. Tym razem z Golden State Warriors 76:107. Polak zdobył zaledwie cztery punkty. Wyniki poniedziałkowych meczów NBA: Indiana Pacers - Houston Rockets 100:110 Brooklyn Nets - Boston Celtics 91:110 New York Knicks - Memphis Grizzlies 82:103 Chicago Bulls - Charlotte Hornets 98:86 Utah Jazz - Minnesota Timberwolves 104:106 (po dogr.) Golden State Warriors - Washington Wizards 107:76