Thunder od początku nie radzili sobie z Lopezem, który trafił 11 z 17 rzutów z gry i dziewięć z dziesięciu wolnych. Goście nawet przez moment w tym meczu nie wygrywali. "To dla nas ciężka porażka, ale w tej lidze to się zdarza. Przyjeżdżasz do obcej hali, nie łapiesz szybko właściwego rytmu i przegrywasz mecz" - powiedział Kevin Durant, który zdobył dla pokonanych 32 pkt. Miał także 10 zbiórek i siedem asyst. Thunder z bilansem 33 zwycięstw i 13 porażek zajmują trzecie miejsce w Konferencji Zachodniej. Nets (12-33) sklasyfikowani są na 14. pozycji na wschodzie. Ciekawie było w Toronto, gdzie mający wysokie aspiracje Raptors (29-15) podejmowali Los Angeles Clippers (28-16). Kanadyjski zespól wygrał nadspodziewanie łatwo 112:94. Gospodarze już po pierwszej połowie mieli 18 punktów przewagi i później kontrolowali przebieg gry. Wysokie prowadzenie w dużej mierze uzyskali dzięki rezerwowym. Zawodnicy z ławki Raptors zdobyli aż 51 punktów, a ich odpowiednicy w Clippers 29. "Zmiennicy tym razem grali po prostu fatalnie" - ocenił trener przyjezdnych Doc Rivers. Wśród gospodarzy najskuteczniejszy był Kyle Lowry - 21 pkt, a w drużynie z "Miasta Aniołów" wyróżnił się Chris Paul - 23. 39. porażki doznała ekipa Philadelphia 76ers. Zespół, który na koncie ma tylko sześć zwycięstw, tym razem uległ u siebie Boston Celtics 92:112. Dla zwycięzców po 20 pkt zdobyli Isaiah Thomas i Jae Crowder. W ostatnim niedzielnym meczu koszykarze Houston Rockets pokonali we własnej hali Dallas Mavericks 115:104. Ósme w karierze tzw. triple-double uzyskał James Harden. 26-letni zawodnik gospodarzy zapisał na swoim koncie 23 pkt, 15 zbiórek i 10 asyst. Wśród pokonanych najlepszy był Chandler Parsons - 31 pkt. Wyniki niedzielnych meczów NBA: Brooklyn Nets - Oklahoma City Thunder 116:106 Houston Rockets - Dallas Mavericks 115:104 Philadelphia 76ers - Boston Celtics 92:112 Toronto Raptors - Los Angeles Clippers 112:94