Jego debiut w sezonie zaplanowano na piątek, gdy do Waszyngtonu zawita Cleveland Cavaliers z LeBronem Jamesem. 21-letni Beal, który w 2010 roku zdobył w Hamburgu z reprezentacją USA mistrzostwo świata U-17 (Polska zajęła tam drugie miejsce), był jednym z liderów "Czarodziejów". W minionym sezonie zasadniczym zdobywał średnio 17,1 pkt w meczu (drugi strzelec w zespole), a w play off - 19,2 (pierwszy). To, czy Beal zagra przeciw Cleveland zależeć będzie, jak podkreślił trener Washington Randy Wittman, od formy fizycznej jaką zaprezentuje na treningach. - Zagwarantować występu Beala w piątek nie mogę. Takie mamy nadzieję, ale najważniejsze jest to, by jego całe ciało, a nie tylko nadgarstek, było w odpowiedniej formie. Miał długą przerwę, więc wszystko zależy od reakcji organizmu na obciążenia treningowe - powiedział szkoleniowiec Wizards dziennikowi "Washington Post". Pod nieobecność Beala i kontuzji innych koszykarzy drużyna ze stolicy USA radzi sobie nadzwyczaj dobrze, w czym zasługę ma polski środkowy. W ostatnich spotkaniach odniosła trzy wygrane z rzędu i z bilansem siedmiu zwycięstw w dziewięciu meczach plasuje się na drugim miejscu w Konferencji Wschodniej. Gortat ma trzy mecze, w których uzyskał double-double, a jego średnie to 13,3 pkt i 9,1 zbiórek. Najbliższy mecz Wizards rozegrają w nocy z środy na czwartek polskiego czasu z Dallas Mavericks.