Inny znakomity strzelec Russell Westbrook (Oklahoma City Thunder) tym razem zanotował triple-double z Dallas Mavericks (131:135). 25-letni Harden trafił m.in. osiem z dziewięciu rzutów za trzy punkty. Dwa tygodnie temu uzyskał 50 punktów w spotkaniu z Denver Nuggets (118:108). W ogóle w tym sezonie granicę 40 "oczek" przekroczył już dziewięć razy, zaś 30 - aż 33-krotnie. Oprócz Hardena, który ponadto zapisał na koncie osiem zbiórek, sześć asyst i trzy przechwyty, do najlepszych zawodników "Rakiet" należeli Trevor Ariza (22) i Terrence Jones (16). Wśród pokonanych najlepszy był DeMarcus Cousins - 24 pkt, 21 zbiórek, 10 asyst i 6 bloków. W obu zespołach zabrakło takich gwiazd, jak Dwight Howard (Rockets) i Rudy Gay (Kings). Po raz pierwszy od trzech lat aż trzech graczy tej samej drużyny zdobyło przynajmniej 30 pkt w jednym spotkaniu. W środę ta sztuka udała się Anthony'emu Morrowowi (32 pkt), Westbrookowi (31) i Enesowi Kanterowi (30) w przegranej konfrontacji przeciwko Mavericks. Takim wyczynem popisali się też Westbrook, Harden i Kevin Durant występując w barwach Oklahoma City - 7 marca 2012 roku. Miało to miejsce w meczu z Phoenix Suns Marcina Gortata (115:104). Po raz dziesiąty w sezonie i 17. w karierze triple-double zanotował Westbrook - 31 pkt oraz po 11 zbiórek i asyst. Wśród zwycięzców najskuteczniejszy był Monta Ellis - 26 pkt. Do fazy play off awansowała w środę broniąca tytułu ekipa San Antonio Spurs. Wygrała na wyjeździe z Orlando Magic 103:91. To 15 zwycięstwo "Ostróg" w 18 ostatnich występach na parkietach NBA. Najlepszym koszykarzem Spurs był rezerwowy Aron Baynes - 18 pkt. Trener San Antonio Greg Popovich dał odpocząć najlepszym podopiecznym, m.in. Tim Duncan grał zaledwie 12 minut i uzyskał 6 pkt. W trakcie meczu osiągnął, jako jedenasty koszykarz w historii, granicę 10 tysięcy rzutów za dwa punkty. Z kolei obecny klub Gortata - Washington Wizards pokonał u siebie Philadelphia 76ers 106:93. Polak zdobył 23 punkty oraz miał 14 zbiórek. To jego 20. double-double w tym sezonie NBA.