To już szósty mecz w karierze Iversona w sezonie regularnym, w którym osiągnął 50 punktów. Ostatni raz sztuka ta udała mu się 15 stycznia 2002 roku. - Zawsze jest to coś szczególnego, kiedy zdobywam 50 punktów i zawsze później czuję się świetnie. Ale najważniejszą rzeczą jest fakt, że wygraliśmy - powiedział "Answer". - Oglądaliśmy kasetę z naszego meczu z Pacers i próbowaliśmy poprawić niektóre elementy w grze, które nam nie wyszły minionej nocy - stwierdził trener Sixers, Randy Ayers. - Dziś w szatni Iverson był niesamowicie żywy. Był bardzo aktywny, ale nie sądziłem, że zapowiada to 50-punktową zdobycz - dodał coach. Cztery ze spotkań, w których Iverson rzucił 50 punktów Sixers rozstrzygnęli na swoją korzyść, dwukrotnie jednak schodzili z parkietu pokonani. W playoffs, 76ers wygrali wszystkie mecze, w których Iverson zdobywał 50 "oczek". W spotkaniu z Hawks "Answer" trafił 20 z oddanych 34 rzutów z gry oraz 4 z 7 za trzy punkty. - Moi partnerzy widzieli, że jestem w rytmie i podawali mi piłkę, tam gdzie jej oczekiwałem. Ja tylko oddawałem rzuty. Dzisiejszego wieczoru kosz był dla mnie jak ocean - stwierdził Iverson. Dorobek punktowy Sixers o 13 punktów powiększył John Salmons, a o 8 punktów Kenny Thomas, który zaliczył również 13 zbiórek. Dla Hawks 20 "oczek" zdobył Jason Terry, a Shareef Abdur-Rahim dodał 17. W Nowym Jorku, Allan Houston zdobył 18 punktów, Dikembe Mutombo dołożył 13 oraz 12 zbiórek i Knicks pokonali New Orleans Hornets 79:74. 25 punktów Richarda Hamiltona i 22 "oczka" Chauncey Billupsa pomogły Detroit Pistons w wygraniu meczu z Washington Wizards 80:69. <A href="http://nba.interia.pl/wyn/2004w?data=29.11" class="sport1a">Zobacz wyniki oraz zdobywców punktów w spotkaniach NBA z 29 listopada</A>