Curry (ur. 14 marca 1988 roku) trafił tylko osiem z 23 rzutów z gry, w tym pięć z 13 za trzy punkty. Ponadto wykorzystał wszystkie osiem rzutów wolnych. Dwanaście z 29 pkt uzyskał w ostatniej kwarcie. Zapisał na koncie też sześć zbiórek, pięć asyst i trzy przechwyty. Oprócz niego w drużynie "Wojowników" wyróżnili się Klay Thompson 28 pkt i Draymond Green 20. Z bilansem gier 53-14 ekipa wicemistrzów NBA zajmuje pierwsze miejsce w ligowej tabeli. Na drugiej pozycji plasuje się San Antonio Spurs 52-14, a na trzeciej Houston Rockets 46-21. "Rakiety" we wtorek nie grały, a awans do play off zapewniły sobie dzięki zwycięstwu New Orleans Pelicans nad Portland Trail Blazers 100:77. Zespół z Portland do tej pory wygrał 29 meczów, a 37 przegrał. I nawet gdyby Rockets nie wiodło się do końca sezonu zasadniczego, to i tak Trail Blazers, obecnie na dziewiątej lokacie w Konferencji Zachodniej (kwalifikuje się po osiem klubów z obu konferencji), już ich nie wyprzedzą. Nadal świetnie spisuje się Westbrook (Thunder). W wyjazdowym spotkaniu z Brooklyn Nets (122:104) zanotował 33. triple-double w sezonie i 70. w karierze. W rozgrywkach 1961/1962 Oscar Robertson miał aż 41 triple-double. Wtorkowy mecz Westbrook zakończył z dorobkiem 25 punktów, 19 asyst i 12 zbiórek. Thunder wygrali na wyjeździe po raz pierwszy od 25 stycznia. Broniący tytułu Cleveland Cavaliers (liderzy Konferencji Wschodniej) u siebie zwyciężyli Detroit Pistons 128:96. Najlepszym zawodnikiem "Kawalerzystów" był LeBron James - 16 pkt, 12 asyst i 11 zbiórek. Potrójną zdobycz miał w trzech z ostatnich czterech występów. To jednocześnie jego 52. triple-double na parkietach NBA.