Obydwa zespoły potrzebują zwycięstw, bo jedni i drudzy mają realne szanse na awans do play off. Sukces w hali Verizon Center był piątą kolejną wygraną "Słońc", czym powtórzyli najdłuższą taką serię w sezonie. Dzięki temu zespół trenera Jeffa Hornacka (43-29) znalazł się w czołowej ósemce drużyn Konferencji Zachodniej, premiowanej występem w fazie pucharowej. Wizards (36-35) nadal zajmują szóste miejsce na Wschodzie, mimo czterech porażek w pięciu ostatnich spotkaniach. Mecz stał pod znakiem ucieczki Suns i bezskutecznej pogoni "Czarodziejów". W połowie trzeciej kwarty znakomicie dysponowani rzutowo goście prowadzili już 25 punktami (75:50). Koszykarze trenera Randy'ego Wittmana zabrali się do odrabiania strat i głównie dzięki znakomitej grze Johna Walla zmniejszyli je do czterech punktów (79:83) na 8.16 min. przed końcem spotkania. Było jeszcze dużo czasu na odwrócenie losów meczu, ale w kolejnych akcjach Gerald Green i Goran Dragić trafili za trzy punkty, ten drugi dołożył jeszcze rzut za dwa i goście odskoczyli na 91:79. Niesamowite indywidualne akcje Walla, który mijał rywali niczym tyczki slalomowe i punktował spod kosza lub z wolnych dały wynik 93:90 dla rywali na półtorej minuty przed końcem. Nadziei pozbawił kibiców Eric Bledsoe trzypunktowym rzutem na 1.08 min. przed ostatnią syreną. Tej straty już nie dało się odrobić. Koszykarze Phoenix w tym spotkaniu trafili aż 14 z 28 rzutów za trzy i mieli 49-procentową skuteczność z gry, podczas gdy gospodarze, odpowiednio, 6 z 9 i 44 procent. Gortat w meczu przeciwko swojemu poprzedniemu klubowi był drugim strzelcem Wizards. Przebywał na parkiecie 30 minut, trafił osiem z 11 rzutów za dwa punkty i jeden z czterech wolnych, zebrał trzy piłki w obronie i dwie w ataku. Miał ponadto dwie straty i faul. Polski środkowy wyróżniał się tylko do przerwy, gdy zdobył najwięcej punktów dla zespołu (13), myląc się tylko przy jednej próbie z gry. Po przerwie grał krócej i mniej efektywnie, wobec partnerów nastawionych bardziej na indywidualne akcje niż zespołowe. Najwięcej punktów dla gospodarzy zdobył Wall - 29 (także sześć asyst). Dwucyfrowe zdobycze mieli jeszcze tylko Trevor Ariza - 14 (osiem asyst) i rezerwowy Martell Webster - 10. Najskuteczniejsi w ekipie z Arizony byli gracze obwodowi - Słoweniec Dragić - 25 pkt, siedem zbiórek i sześć asyst oraz Bledsoe - 23, sześć zbiórek i siedem decydujących podań. 18 punktów dorzucił wchodzący z ławki rezerwowych Green, a 10 Channing Frye. Środowym meczem "Czarodzieje" rozpoczęli serię trzech spotkań na własnym parkiecie. W piątek grają z liderem swojej konferencji Indiana Pacers, a w sobotę z Atlanta Hawks, ósmym zespołem na Wschodzie. Wyniki środowych meczów: Boston Celtics - Toronto Raptors 90:99 Charlotte Bobcats - Brooklyn Nets 116:111 (po dogrywce) Detroit Pistons - Cleveland Cavaliers 96:97 Indiana Pacers - Miami Heat 84:83 Minnesota Timberwolves - Atlanta Hawks 107:83 New Orleans Pelicans - Los Angeles Clippers 98:96 Sacramento Kings - New York Knicks 99:107 San Antonio Spurs - Denver Nuggets 108:103 Utah Jazz - Memphis Grizzlies 87:91 Washington Wizards - Phoenix Suns 93:99