Książka "Kobe Bryant. W pogoni za nieśmiertelnością" została właśnie wydana w Polsce przez SQN. Jej fragment publikujemy dzięki uprzejmości wydawnictwa. Śródtytuły od redakcji. Gdy Kobe Bryant zginął, jego przyjaciel był w tym czasie w samolocie "Mniej więcej w tym samym czasie, gdy helikopter z jego dawnym kumplem [Kobem Bryantem] na pokładzie wzbijał się rankiem do lotu, Doug Young zajmował miejsce na pokładzie samolotu, którym miał odbyć krótki lot z Alabamy do Karoliny Północnej. Zawodowo zajmował się strategią komunikacji. (...) Mierzący 190 centymetrów, szczupły Young wyglądał szykownie i zachowywał się nienagannie, prezentując oddanie swojej szkole i lojalność wobec niej. Nikt nie wiedział więcej o historii liceum Lower Merion i jego drużynie koszykarskiej niż on i nikt (...) nie zrobił więcej, by pielęgnować więź łączącą szkołę z Kobem. Gdy licealna drużyna w 2018 roku poleciała do Los Angeles na spotkanie z Bryantem, Young zajął się planem dnia i zakwaterowaniem, zorganizował też w biurze Kobego 90-minutowy okrągły stół z udziałem koszykarza i szkolnej drużyny oraz zadbał o to, by każdy gracz otrzymał podpisany egzemplarz książki Bryanta - "Mentalność Mamby". Za każdym razem, gdy Downer chciał jakoś zainspirować zawodników, Young starał się wcisnąć w terminarz Kobego krótką wideokonferencję z zespołem. Jego dwa ostatnie lata w liceum zbiegły się z pierwszymi dwoma Kobego, był zatem świadkiem tego, jak to wszystko się zaczęło. Dopiero gdy szedł w kierunku terminala na lot do Filadelfii, dotarło do niego, gdzie się znajduje. Międzynarodowy port lotniczy im. Douglasa w Charlotte. W mieście drużyny Hornets, która wybrała Kobego w drafcie. Stan odrętwienia po śmierci Bryanta W ciągu dwóch dni od katastrofy Downer oddzwonił tylko do kilku osób próbujących skontaktować się z nim w niedzielę. Wciąż pozostawał w tym samym stanie odrętwienia, w który wpadł tamtego popołudnia. Hughes powiedział mu, żeby nawet nie próbował pojawiać się w pracy. "Zostań w domu. Weź tyle wolnego, ile potrzebujesz". Downer liczył, że wkrótce nadarzy się okazja, żeby z nimi porozmawiać, lecz na razie czekały go pilniejsze sprawy. Hughes i Jason Stroup - szef sekcji sportowej w szkole - zamierzali zgromadzić wszystkich podopiecznych Downera przed kolejnym treningiem zespołu i z nimi porozmawiać. Poza tym drużynę czekał mecz zaplanowany na wtorkowy wieczór. Wielu zawodników poznało Kobego w trakcie wizyty drużyny w Los Angeles, więc Downer nie chciał, by na barkach Hughesa i Stroupa spoczęło zadanie uspokojenia młodych graczy i podniesienia ich na duchu, a także opowiadania z pełnym przekonaniem o tym, jaki był Kobe i co chciałby, aby teraz zrobili. Pojechał do szkoły na spotkanie z zawodnikami. Jak powiedzieć nastolatkom o śmierci ich idola? [Doug Young] Mówił o jego śmierci tak, żeby dotrzeć do nastoletnich chłopców: