Pierwsi to mistrzowie NBA, drudzy przed starciem z ekipą Doca Riversa wygrali 22 kolejne mecze, a Mavs to nieobliczalna mieszanka wybuchowa prowadzona przez MVP ostatnich rozgrywek - Niemca Dirka Nowitzkiego. Jeszcze mało? Ok, dodajmy, że wszystkie zwycięstwa Celtics odnieśli na terenie rywali. Bohaterem meczu w Dallas był Ray Allen, który wrócił na parkiet po przerwie (nie grał w trzech ostatnich meczach) spowodowanej kontuzją kostki. Pozyskany latem z Seattle snajper zdobył 21 punktów, w tym trzy decydujące o losach spotkania na niespełna 32 sekundy przed jego zakończeniem. Tradycyjnie na wysokim poziomie zagrały pozostałe gwiazdy wielkiej trójki z Bostonu; Kevin Garnett zdobył 20 punktów i zebrał 13 piłek, a Paul Pierce dorzucił 22 "oczka". Wśród gospodarzy najwięcej punktów zdobyli; Josh Howard (24) i Nowitzki (22, 19 zbiórek). W Salt Lake City Kobe Bryant i spółka ograli Utah Jazz 106:95 przerywając imponującą serię 19 kolejnych wygranych gospodarzy w EnergySolutions Arena. Filar zespołu Phila Jacksona i jeden z najpoważniejszych kandydatów do nagrody MVP zdobył 27 punktów, do których dodał 8 zbiórek i 7 asyst. Gospodarzom nie pomógł bardzo dobry występ rozgrywającego Derona Williamsa (26 punktów, 12 asyst) i Carlosa Boozera (23 "oczka", 15 zbiórek). W ostatnim czwartkowym spotkaniu NBA nie było niespodzianki. Mistrzowie ligi, koszykarze San Antonio Spurs pokonali w legendarnej, za sprawą Michaela Jordana, hali United Center Chicago Bulls 102:80. 22 punkty i 10 zbiórek zapisał w swoim dorobku Tim Duncan, o "oczko" więcej zdobył Tony Parker. Czwartek na parkietach NBA: Chicago Bulls - San Antonio Spurs 80:102 Dallas Mavericks - Boston Celtics 90:94 Utah Jazz - Los Angeles Lakers 95:106