W trzeciej kwarcie goście prowadzili nawet 13 punktami i nic nie zapowiadało, że w Madison Square Garden doznają porażki z najsłabszą drużyną ligi. Knicks zostali, według statystyk ESPN, pierwszym zespołem z bilansem poniżej 20 proc. zwycięstw po 60 meczach w sezonie, który pokonał aktualnych mistrzów NBA. Szkoleniowiec Spurs docenił przy tym postawę rywali. - Czapki z głów przed trenerem Derekiem Fischerem, jego sztabem i zawodnikami Knicks. Za nimi trudny sezon, pełen niepowodzeń, a mimo to nie widać zwątpienia i apatii, lecz ogromną chęć gry i zwyciężania. Myślę, że cała ekipa zasługuje na duży kredyt zaufania - dodał Popovich. Langston Galloway z 22 pkt był najlepszym strzelcem gospodarzy. Punkt mniej odnotował najskuteczniejszy wśród pokonanych francuski rozgrywający Tony Parker, który miał też po sześć zbiórek i asyst. Spurs z bilansem 41-25 zajmują siódme miejsce na Zachodzie. Knicks, którzy zanotowali dopiero 14. zwycięstwo w sezonie przy 53 porażkach, pozostają najgorszą drużyną rozgrywek. Niespodzianką zakończyła się także potyczka zajmujących druga pozycję w Konferencji Zachodniej Memphis Grizzlies (47-21) z Detroit Pistons (24-43). Faworyt przegrał na wyjeździe 95:105. Wśród gospodarzy brylował Reggie Jackson - 23 pkt i rekordowe w karierze 20 asyst. Punkt więcej uzyskał Kentavious Caldwell-Pope. Jeff Green z 21 pkt był liderem Grizzlies. - Zagraliśmy wyjątkowo dobry mecz, ale szczerze mówiąc nie wiem, dlaczego na co dzień nie prezentujemy takiej dyspozycji. Trochę przemeblowaliśmy pierwszą piątkę, może to była przyczyna - przyznał trener Pistons Stan Van Gundy. Wyniki wtorkowych meczów w NBA: Detroit Pistons - Memphis Grizzlies 105:95 New York Knicks - San Antonio Spurs 104:100 (po dogr.) Houston Rockets - Orlando Magic 107:94 New Orleans Pelicans - Milwaukee Bucks 85:84 Los Angeles Clippers - Charlotte Hornets 99:92