32-letni Pierce trafił do kosza niemal równo z końcową syreną. Łącznie zdobył 32 pkt i miał osiem zbiórek. - To gwiazda. Nigdy nie traci swej pewności - powiedział szkoleniowiec mistrzów NBA 2008 Doc Rivers. Heat przegrywa 0-3 i przed nim niezwykle trudne, wręcz niewykonalne zadanie, odniesienia czterech kolejnych zwycięstw. - Drzwi nie są przed nami zamknięte. Mamy kolejne szanse - przekonuje jednak trener Heat Erik Spoelstra. Dla jego zespołu 34 pkt (oraz osiem asyst i pięć zbiórek) uzyskał Dwyane Wade, ale nie grał do końca, ponieważ nabawił się urazu lewej łydki. Na Zachodzie rozegrano w piątek dwa spotkania. Atut własnych boisk wykorzystali zawodnicy San Antonio Spurs (94:90 z Dallas Mavericks) i Utah Jazz (105:93 z Denver Nuggets) - w rywalizacji best of seven prowadzą po 2-1. O sukcesie Spurs przesądził Manu Ginobili, który w ostatniej kwarcie zdobył 11 z 15 pkt. Argentyńczyk nie miał jednak najlepszej miny, bowiem doznał kontuzji nosa (wstępne diagnozy mówią o złamaniu). Natomiast Mavericks nie pomogło 35 pkt Niemca Dirka Nowitzkiego. Znacznie słabiej spisali się jego klubowi koledzy. W Salt Lake City w drużynie Utah Jazz błyszczał rezerwowy Paul Millsap - 22 pkt i 19 zbiórek. To jego rekordy życiowe. Wśród przyjezdnych po 25 pkt zapisali w swoim dorobku dwaj koszykarze: Carmelo Anthony i Chauncey Billups. Konferencja Wschodnia: Miami Heat - Boston Celtics 98:100 (stan rywalizacji do czterech zwycięstw - 3-0 dla Celtics) Konferencja Zachodnia: San Antonio Spurs - Dallas Mavericks 94:90 (stan rywalizacji do czterech zwycięstw - 2-1 dla Spurs) Utah Jazz - Denver Nuggets 105:93 (stan rywalizacji do czterech zwycięstw - 2-1 dla Jazz)