- Uważam, że oni pobiją rekord Chicago Bulls w ilości wygranych w jednym sezonie (bilans 72-10). Mają też spore szansę na pobicie serii Los Angeles Lakers, czyli odnieść 33 zwycięstwa z rzędu. Tylko Lakers mają szansę pokonać ich w serii. Ale oni nie przegrają dwóch meczów z rzędu w tym sezonie - mówi były trener m.in. New York Knicks. - Oni zmontowali lepszy skład, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać - kontynuuje Jeff Van Gundy. - Nie ma dobrego sposobu, by przeciw nim bronić. Są nie do pokrycia, są nie do obrony. Po prostu są za dobrzy i zbyt wszechstronni, dzięki czemu będą punktować jak chcą. - Z trenerem Ericiem Spoelstrą będą też jednym z trzech najlepiej broniących teamów - kończy Van Gundy. Przypomnijmy, że ekipę z Florydy w ostatnim czasie wzmocnili LeBron James i Chris Bosh, którzy razem z Dwyanem Wadem mają poprowadzić Heat na szczyt NBA. Jak na fanatyka defensywy i zazwyczaj sceptycznego komentatora ESPN to bardzo mocne słowa. Czy rzeczywiście Miami Heat będą w stanie pobić te wszystkie rekordy? Co o tym sądzicie?