Obie drużyny uzyskały aż 321 punktów, co jest nowym rekordem. Poprzedni najlepszy wynik wynosił 318 i pochodził z ubiegłego roku. W takich spotkaniach najważniejsze są efektowne zagrania, więc niemal każda akcja kończyła się potężnym wsadem lub rzutem za trzy punkty. Próby zza linii oddalonej od kosza o 7,24 m zawodnicy w tym roku wyjątkowo sobie upodobali. Obie drużyny oddały aż 133 rzuty za trzy. Skuteczniejszy był Zachód - 25/65. Koszykarze Wschodu trafili 23 z 68. Najlepsi w tym elemencie byli James Harden (Zachód, Houston Rockets) i Kyle Korver (Wschód, Atlanta Hawks). Obaj wykorzystali po siedem z 12 prób. Westbrook mecz zaczął na ławce rezerwowych i na parkiecie pojawił się po siedmiu minutach. Błyskawicznie złapał właściwy rytm. Już w pierwszej połowie uzyskał aż 27 pkt. Nikt wcześniej nie był w dwóch kwartach tak skuteczny. 26-letni rozgrywający blisko był najlepszego występu w historii Meczów Gwiazd. Do wyrównania rekordu z 1962 roku legendarnego Wilta Chamberlaina zabrakło mu zaledwie jednego punktu. Wśród pokonanych najskuteczniejszy był LeBron James z Cleveland Cavaliers - 30 pkt. 30-letni skrzydłowy w Meczu Gwiazd zagrał po raz 11. Łącznie zdobył w nich 278 pkt, co daje mu drugie miejsce na liście wszech czasów. W niedzielę wyprzedził samego Michaela Jordana (262 pkt), a do prowadzącego Kobe'ego Bryanta brakuje mu już tylko dwóch punktów. W niedzielnym spotkaniu po przeciwnych stronach wystąpili hiszpańscy bracia Gasolowie. Pau (Chicago Bulls) z ekipy Wschodu zanotował 10 pkt i 12 zbiórek, a Marc (Memphis Grizzlies) uzyskał sześć punktów i 10 zbiórek. Niewiele brakowało, a w Nowym Jorku wystąpiłby też Marcin Gortat. Polski środkowy Washington Wizards otrzymał od kibiców ponad 570 tys. głosów. Do szczęścia zabrakło mu 77 tys. To było 27. zwycięstwo Zachodu. Wschód ma w dorobku 37 triumfów. Przyszłoroczny Mecz Gwiazd odbędzie się w Toronto.