LeBron James poprowadził Cleveland Cavaliers do zwycięstwa nad New Jersey Nets 91:85. Gwiazda "Kawalerzystów" zaliczył siódmy triple-double w karierze zdobywając 26 punktów, mając 11 zbiórek i 10 asyst. Detroit Pistons szybko otrząsnęli się po porażce z Nets i w środę nie dali szans Minnesocie Timberwolves wygrywając 90:74. Mavs w czwartej kwarcie przegrywali 10 punktami, ale skuteczny finisz pozwolił im na wygranie jednym "oczkiem". Zwycięstwo gościom zapewnił Dirk Nowitzki, celnie wykonując dwa rzuty wolne na 7,2 s przed końcem spotkania. To były jedynie punkty Niemca w tej części meczu. Grizzlies mieli jeszcze szansę na zmianę wyniku, ale rzut Mike'a Millera okazał się niecelny. - To był nasz wielki powrót. Przez ostatnie 10 pojedynków staraliśmy się wdrożyć w system, którego uczy nas Avery Johnson. Mamy grać piłką w akcjach ofensywnych, natomiast w obronie być twardymi do bólu. Myślę, że dobrze nam to wychodzi - powiedział Nowitzki. Pistons potrafią grać przeciwko Wolves. W środę wygrali z nimi po raz drugi w przeciągu ośmiu dni, z czego na pewno cieszy się ich coach Flip Saunders, który wcześniej przez kilka lat pracował z ekipą z Minneapolis. Do środowego zwycięstwa najbardziej przyczynili się Richard Hamilton, który zdobył 21 punktów i Tayshaun Prince (20) oraz Ben Wallace (17 zbiórek). Udał się debiut Predraga Stojakovicia w Conseco Fieldhouse. W swoim drugim spotkaniu w barwach Indiany Pacers Serb poprowadził drużynę do wygranej nad Los Angeles Lakers 105:79, dzięki czemu przerwała serię sześciu porażek z rzędu. Stojaković zdobył 26 punktów (9 z 19 z gry, w tym 5 z 11 za trzy) i miał 13 zbiórek. Tyle samo "oczek" uzbierał Kobe Bryant, ale przy słabej skuteczności (8 z 24 z gry). Gwiazda Lakers po raz pierwszy od ośmiu spotkań rzuciła poniżej 30 punktów. Zobacz WYNIKI I NAJLEPSZYCH STRZELCÓW w meczach z 1 lutego oraz Tabele NBA