Gortat niedawno został odesłany do NBA Development League i rozegrał pięć spotkań w barwach Arsenal Anaheim. "Te mecze dały mi pewność siebie. Powrócił rytm gry, choć może nie do końca taki, jakbym chciał. Jednak dosyć długo nie grałem i niełatwo jest od razu zaprezentować się wyśmienicie. Poza tym, nie była to drużyna Orlando Magic, z którą przebywam na co dzień, tylko zespół który gra pewnym systemem od dłuższego czasu. Dla mnie obcym. Najważniejsze jednak, że miałem okazję być na parkiecie i wykorzystać to, czego nauczyłem się przez ostatnich kilka miesięcy z Magic. Pokazałem na co mnie stać, ale jest bardzo prawdopodobne, że wkrótce znowu wrócę do Anaheim" - powiedział Gortat w "Przeglądzie Sportowym". "Trener Stan van Gundy jest pierwszym szkoleniowcem w mojej koszykarskiej karierze, z którym nie mam bliskiego, bezpośredniego kontaktu. Tak na co dzień nie mam okazji z nim porozmawiać. Przez to moja sytuacja jest trochę inna niż w ubiegłych latach. Jednak w NBA mogłem się tego spodziewać. NIe pozostaje mi nic innego, jak w dalszym ciągu ciężko pracować na treningach, uczyć się ligi, obserwować wszystko i cierpliwie czekać. Chcę jak najszybciej przekonać do siebie trenera" - podkreślił gracz Orlando Magic. Szkoleniowiec Magic nie pozostawia jednak złudzeń. "Marcin musi nauczyć się NBA, a po drugie rozwinąć fizycznie. Wielu młodych środkowych na początku boryka się z tym problemem. Na razie przechodzi przyuczenie do zawodu. Nie sądzę, żeby w tym sezonie zadebiutował w barwach Orlando. Chyba, że poczyni ekspresowo niesamowite postępy" - stwierdził Stan Van Gundy, który jest jednak zadowolony z Polaka. "Marcin ma predyspozycje, by grać w NBA. Wszystko w jego rękach" - wyznał szkoleniowiec Magic.