Trzynasty mecz "Czarodziejów" w tych rozgrywkach okazał się dla nich szczęśliwy. W obecności ponad 18 tys. widzów w hali Verizon Center w Waszyngtonie pokonali gwiazdorski zespół Knicks, z którym przegrali aż 12 razy w 13 ostatnich spotkaniach. Po najgorszym w sezonie występie przeciwko Toronto Raptors polski środkowy rozegrał swoje najlepsze spotkanie w barwach Wizards, będąc jednym z ojców sukcesu drużyny. W sobotę Gortat przebywał na parkiecie 37 minut, trafił siedem z 11 rzutów z gry i dwa z czterech wolnych, zebrał 10 piłek w obronie i siedem w ataku. Tylko jednej zbiórki zabrakło mu do wyrównania najlepszego osiągnięcia w karierze. Miał po dwie asysty, bloki i faule, także dwa razy został zablokowany przez rywali. Strzelecką formą znów zaimponował rozgrywający gospodarzy John Wall, który w drugim kolejnym meczu zdobył więcej niż 30 punktów, co zdarzyło mu się pierwszy raz w karierze. Przeciwko Toronto uzyskał 37, teraz 31, trafiając pierwsze siedem rzutów z gry, a swój dorobek uzupełnił siedmioma asystami. Martell Webster dodał 19 (w tym pięć celnych za trzy, przy 50-procentowej skuteczności), a Bradley Beal - 18. W zespole nowojorczyków wyróżnili się Carmelo Anthony - 23 pkt i 12 zb., J.R. Smith - 15 i Amar'e Stoudemire - 12. Gospodarze zapewnili sobie zwycięstwo w drugiej połowie spotkania. Zaczynali ją przy wyniku korzystnym dla rywali (52:49), ale wiarę w końcowy sukces dała im wygrana 27:17 trzecia kwarta. Uzyskanego w niej prowadzenia nie oddali już do końca. Polski jedynak w NBA zaczął mecz od trzech niecelnych rzutów, ale potem poczynał sobie już tylko coraz lepiej. 29-letni łodzianin znakomicie zagrał zwłaszcza w przełomowej trzeciej kwarcie, w której ani na chwilę nie zszedł z boiska. Zaczął ją od udanego wsadu po podaniu Walla, trafił wszystkie cztery rzuty z gry, był aktywny w walce o zbiórki pod obydwiema tablicami, szczególnie w ataku, gdzie tylko w tych 12 minutach wywalczył cztery piłki. W obronie umiejętnie utrudniał akcje rywalom, w ataku nie forsował rzutów, dostrzegając partnerów na dogodniejszych pozycjach. W sobotę "Czarodzieje" odnieśli trzecie zwycięstwo w czterech ostatnich meczach. Drużyna trenera Randy'ego Wittmana coraz lepiej rozumie się na parkiecie. Jej gra nie polega już tylko na indywidualnych akcjach zawodników obwodowych. Dostrzegani są gracze podkoszowi, co pozwala im wykazać się w grze, czego przykładem jest Gortat. Po 13 ligowych występach Wizards mają pięć wygranych i osiem porażek, co pozwoliło im awansować na ósme miejsce w Konferencji Zachodniej, ostatnie premiowane grą w play off. Kolejny mecz czeka ich we wtorek, gdy na własnym parkiecie spotkają się z Los Angeles Lakers (6-7). Wyniki sobotnich spotkań NBA Los Angeles Clippers - Sacramento Kings 103:102 Indiana Pacers - Philadelphia 76ers 106:98 Washington Wizards - New York Knicks 98:89 Atlanta Hawks - Boston Celtics 87:94 Miami Heat - Orlando Magic 101:99 Houston Rockets - Minnesota Timberwolves 112:101 Milwaukee Bucks - Charlotte Bobcats 72:96 San Antonio Spurs - Cleveland Cavaliers 126:96 Denver Nuggets - Dallas Mavericks 102:100 Golden State Warriors - Portland Trail Blazers 101:113