Konferencja prasowa informująca o powołaniu klubu odbyła się w Warszawie, ale dzięki internetowemu łączu był na niej obecny Marcin Gortat. - Kiedy dostałem propozycję zaangażowania się w Klub Kumpli nie wahałem się ani chwili. Już podczas organizowanych przeze mnie obozów dla dzieci widziałem, że przemoc wśród najmłodszych to spory problem. Podam przykład. Kiedy wołałem jednego chłopaka na ochotnika do pokazania ćwiczenia, zawsze przepychał się ten największy i najsilniejszy, taranując przy tym młodsze dzieciaki - opowiadał Gortat. Koszykarz Washington Wizadrs w młodości nie miał jednak problemów w szkole. - Mnie nikt nie zaczepiał. Gdy miałem siedem lat już wyglądałem jak piątoklasista, więc nikt mi nie podskakiwał. To raczej ja wzywany byłem na pomoc przez słabszych - dodał. "Klub Kumpli", w który zaangażowana jest stacja Cartoon Network właśnie rozpoczął działanie. Do 7 marca na stronie internetowej kampanii można przesyłać place plastyczne pod hasłem "Kim jest dla mnie fajny kumpel". Autora najfajniejszego rysunku wskaże sam Gortat. Nagroda? Wyjazd do Waszyngtonu na mecz Wizadrs. - A do tego kolacja z drużyną, zwiedzanie obiektów treningów i spacer po mieście - kończy nasz jedynak w NBA. Krzysztof Oliwa