"Oczywiście mogę podejmować jedną czy dwie akcje daleko od obręczy, ale zdecydowanie bardziej komfortowo czuję się pod koszem. Zamierzam wyjaśnić tę sprawę z trenerem. Potrzebuję pewności, że obydwaj myślimy w tej kwestii podobnie" - zaznaczył w rozmowie z reporterem "Sportsnet Washington". Dane statystyczne zestawione przez analityków NBA wykazują jednak, że polski środkowy ma lepszą skuteczność rzutów z półdystansu niż w ubiegłym sezonie i... gorszą spod kosza. W Phoenix najbliżej obręczy trafiał 50,7 procent rzutów, a w Wizards 45,6, podczas gdy z sześciu metrów wykorzystuje obecnie 36,8 procent akcji rzutowych, zaś w minionym sezonie tylko 28,6. W ostatnim spotkaniu "Czarodzieje" przegrali na własnym parkiecie 97:113 z Los Angeles Clippers, doznając czwartej porażki z rzędu. Gortat uzyskał sześć punktów, trafiając zaledwie trzy z dziesięciu rzutów z gry, miał też siedem zbiórek. Jego statystyki w sezonie są jednak lepsze - zdobywa średnio 13,1 pkt w meczu przy 53,9 procentowej skuteczności z gry; miał już osiem występów z double-double. Kolejne spotkanie Gortat i koledzy rozegrają w nocy z poniedziałku na wtorek w Nowym Jorku z Knicks.