Ekipa z Florydy bardzo udanie rozpoczęła mecz i już po pierwszej kwarcie miała 16 pkt przewagi (29:13). Później kontrolowała przebieg wydarzeń na parkiecie. Gościom nie zaszkodził nawet brak kontuzjowanego rozgrywającego Jameera Nelsona. - Pokazaliśmy skuteczny, ale i urozmaicony basket - przyznał trener zwycięzców Stan van Gundy. Największy wkład w sukces Magic miał jednak Vince Carter, który zapisał na swoim koncie 26 punktów oraz po sześć zbiórek i asyst. Do czwartego z rzędu zwycięstwa znacznie przyczynił się również Rashard Lewis - 16 pkt i 10 zbiórek. Wśród gospodarzy najlepiej punktował Paul Pierce - 21. - Nie stanowiliśmy na boisku takiego kolektywu, jak rywale - ocenił szkoleniowiec ekipy z Bostonu Doc Rivers. Mimo czwartej porażki w sezonie Celtics (9-4) prowadzą w tabeli Atlantic Division. Magic (10-3) plasują się na drugiej pozycji w Southeast Division, mając w Konferencji Wschodniej gorszy bilans jedynie od Atlanta Hawks (11-2). "Jastrzębie" wygrały w piątek siódme spotkanie z rzędu, co udało im się po raz pierwszy w historii. Było to również siódme kolejne zwycięstwo we własnej hali, a taka sytuacja miała poprzednio miejsce w 1997 roku. Bohaterem spotkania z Houston Rockets był Josh Smith, który 0,7 przed końcem regulaminowego czasu gry zapewnił gospodarzom wygraną 105:103. W całym meczu Smith uzyskał dziewięć punktów, o 20 mniej o najskuteczniejszego na boisku partnera z zespołu Marvina Williamsa. Rezerwowy Carl Landry z 18 pkt był liderem "Rakiet". Po raz piąty z rzędu ze zwycięstwa cieszyli się gracze Dallas Mavericks. Wygrana 104:102 z Sacramento Kings to jednak zasługa głównie rezerwowych, którzy zdobyli połowę punktów dla gospodarzy. Dla porównania wchodzący z ławki koszykarze Kings uzyskali 14 pkt. Najskuteczniejsi w zespole z Dallas byli Niemiec Dirk Nowitzki i Jason Terry - po 20 pkt. Wśród pokonanych najlepiej zaprezentował się tegoroczny debiutant Tyreke Evans - 29 pkt, 10 asyst i siedem zbiórek. Najlepsze spotkanie w sezonie rozegrał LeBron James. Jego 40 pkt znacznie przyczyniło się do zwycięstwo Cleveland Cavaliers nad Indiana Pacers 105:95. W dodatku jego trafienie za trzy punkty 52,8 przed końcową syreną pozbawiło gospodarzy nadziei na końcowy sukces. Jego dorobek uzupełniło dziewięć zbiórek i siedem asyst. Danny Granger z 19 pkt i dziewięcioma zbiórkami był najlepszy w szeregach drużyny z Indianapolis. Piątkowe wyniki: Indiana Pacers - Cleveland Cavaliers 95:105 Philadelphia 76ers - Memphis Grizzlies 97:102 Toronto Raptors - Miami Heat 120:113 Atlanta Hawks - Houston Rockets 105:103 Boston Celtics - Orlando Magic 78:83 Oklahoma City Thunder - Washington Wizards 127:108 Dallas Mavericks - Sacramento Kings 104:102 Milwaukee Bucks - Charlotte Bobcats 95:88 Golden State Warriors - Portland Trail Blazers 108:94 Los Angeles Clippers - Denver Nuggets 106:99