Gdy LeBron James w 2003 roku przybywał do NBA jako "jedynka" draftu wybrana przez Cleveland Cavaliers, wielu wróżyło mu naprawdę wielką karierę na parkietach najlepszej koszykarskiej ligi świata. LBJ nie tylko nie zawiódł tych oczekiwań, ale i zdecydowanie je przekroczył, stając się jedną z najwybitniejszych postaci w uprawianym przez siebie sporcie. Lista jego zasług jest naprawdę długa, ale tym razem, jak można by rzec, "Król James" postawił wisienkę na torcie: w meczu z Oklahoma City Thunder dobił do poziomu 38 388 zdobytych w NBA punktów, czym przebił dotychczasowy rekord Kareema Abdul-Jabbara. Rekord, który latami wydawał się czymś absolutnie nie do osiągnięcia. Sam Abdul-Jabbar był obecny na wspomnianym wyżej meczu, by od razu pogratulować swojemu następcy, który zresztą tak jak i on niegdyś reprezentuje barwy Los Angeles Lakers. Na tym miłe słowa pod adresem LBJ-a się jednak nie skończyły, bo z całego świata napływają do niego gratulacje. LeBron James pobił rekord Kareema Abdul-Jabbara. Rihanna, Lamar, Drake i Snoop Dogg pospieszyli z gratulacjami Na zaprezentowanym np. przez NBA on TNT w Internecie filmiku widzimy chociażby dwie obecne gwiazdy NBA, Stephena Curry'ego i Kevina Duranta, którzy nie kryją swego podziwu dla wyczynu - bądź co bądź - rywala spod kosza. "Inspiracja od pierwszego dnia" - powiedział m.in. Durant. W materiale widzimy jednak również chociażby gwiazdę muzyki Rihannę, która mówi: "Jestem niesamowicie wdzięczna, że mogę być świadkiem tego momentu w historii" - orzekła. Ikona rapu, Snoop Dogg, dodał z kolei: "Zawsze dobrze jest zobaczyć 'Jeziorowca', który dopina swego". Nie trzeba dodawać, że jest on wielkim fanem LAL. "To jest jedno z największych dokonań w historii sportu" - uważa Charles Barkley, były gwiazdor 76ers, Suns i Rockets, a obecnie ceniony ekspert telewizyjny. Magic Johnson, inny człowiek, który odcisnął swoje piętno na dziejach Lakers, dodał od siebie: "Odmieniłeś koszykówkę". LeBron James z rekordem punktów. "Niezwykły", "Bestia", "Innego takiego nie bedzie" "Ta historyczna chwila jest tak wyjątkowa, ponieważ już nigdy nie ujrzymy innego LeBrona Jamesa" - napisał dodatkowo na Twitterze Johnson, który podkreślił, że "Król" miał również zdolność do ulepszania gry swoich kolegów z zespołu. "Bestia!" - napisał, z całą sympatią zaznaczmy, Argentyńczyk Manu Ginobili, ikona San Antonio Spurs. "Niezwykłe osiągnięcie dokonane przez niezwykłego sportowca" - płyną z kolei słowa zza oceanu, a konkretnie z Wielkiej Brytanii, od Piersa Morgana, dziennikarza, który ostatnio zasłynął z wywiadu-rzeki z Cristiano Ronaldo. Całe to świętowanie zepsuli nieco... koszykarze Oklahoma City Thunder, którzy koniec końców ograli Lakers 133-130 i dołożyli kolejną cegiełkę do niezbyt ciekawej sytuacji "Jeziorowców" w Konferencji Zachodniej. Kto jednak za jakiś czas będzie pamiętał, że James okazał się po raz kolejny gigantem swej dyscypliny w takich okolicznościach?