Obecny bilans "Ostróg" to 39 wygranych i 14 porażek. Minimalnie gorszy (40-15) ma na Zachodzie drużyna Oklahoma City Thunder, która przegrała w Indianapolis z Pacers 98:103. Spurs szybko pozbawili rywali nadziei na sukces. Po pierwszej kwarcie prowadzili różnicą 10 punktów, a na przerwę schodzili z przewagą 27. W drugiej połowie na boisku byli głównie rezerwowi gospodarzy, którzy w całym spotkaniu zdobyli aż 82 pkt. Najskuteczniejszy wśród zwycięzców był jednak, choć na parkiecie spędził ledwie 20 minut, podstawowy środkowy Tim Duncan - 19 pkt i sześć zbiórek. 31 pkt dla Hornets uzyskał Eric Gordon. "W poprzednich spotkaniach nie prezentowaliśmy się najlepiej w drugiej połowie, więc wyszliśmy na boisko z mocnym postanowieniem, by od początku narzucić swoje warunki gry i wypracować znaczną przewagę. To się udało, więc później trener mógł stosować rotację w składzie" - przyznał Duncan. Porażka Thunder z Pacers była trzecią z rzędu zespołu z Oklahomy. Gościom nie pomogły 44 pkt zdobyte przez Kevina Duranta. Dobrze spisał się również Russell Westbrook, któremu jednej asysty zabrakło do tzw. triple-double. Jego dorobek to 21 pkt, 11 zbiórek i 9 asyst. Wśród gospodarzy najskuteczniejszy był Danny Granger, który 13 z 26 pkt uzyskał w ostatniej kwarcie. Pacers wygrali po raz czwarty z rzędu i zajmują trzecie miejsce na Wschodzie. "Durant to prawdopodobnie najlepszy w ofensywie zawodnik ligi, a z Westbrookiem tworzą niesamowity duet. Jednak dziś górą była nasza zespołowość i twarda obrona. Walczymy o pierwsze miejsce na Wschodzie przed play off" - podkreślił Granger. Gracze i kibice Pacers na pewno z zadowoleniem przyjęli wynik z Miami, gdzie drudzy na Wschodzie Heat niespodziewanie przegrali z Memphis Grizzlies 82:97. Tak skończyła się trwająca 17 meczów seria zwycięstw ekipy z Florydy we własnej hali. Jednego zabrakło do wyrównania klubowego rekordu. "Nie wygraliśmy przypadkiem. Prowadziliśmy od początku do końca" - zaznaczył rezerwowy Grizzlies Gilbert Arenas, który zdobył 12 pkt. Dwa więcej uzyskał Zach Randoplh, który zanotował też 14 zbiórek. Najskuteczniejszy w piątym obecnie zespole Konferencji Zachodniej był jednak Rudy Gay - 17 pkt. 60 pkt dla gospodarzy zdobył tercet gwiazd - LeBron James - 21, Dwyane Wade - 20 i Chris Bosh - 19, ale pozostali zawodnicy zawiedli. "Po prostu nas zbili. Kłopoty zaczęły się już w pierwszej kwarcie, którą przegraliśmy 12 punktami. Zabrakło koncentracji, a później trudno było odwrócić losy meczu" - przyznał trener Heat Erik Spoelstra. Coraz dalej od play off jest zespół Marcina Gortata - Phoenix Suns. 27. porażki w sezonie doznał w piątek w Denver, przegrywając z Nuggets 99:105. Gospodarze zdobyli ostatnie dziewięć punktów. Polak spędził na parkiecie ponad 34 minuty i zdobył dziewięć punktów, trafiając cztery z siedmiu rzutów z gry oraz jeden z dwóch wolnych. Z 14 zbiórek 10 miał pod własnym koszem. Zanotował też asystę, przechwyt i blok, a jego statystyki uzupełniły trzy straty i trzy faule. Wśród pokonanych najskuteczniejszy był Shannon Brown - 18 pkt. Jeden mniej uzyskał Jared Dudley. W ekipie Nuggets najlepiej zaprezentował się Aaron Afflalo, który zdobył 30 pkt, m.in. pięć razy trafił "za trzy". Suns z bilansem 28-27 plasują się na 10. pozycji na Zachodzie, a w play off zagra czołowa ósemka. Siódme i ósme miejsce w tabeli konferencji zajmują Houston Rockest i Nuggets; ich obecny dorobek to 30 zwycięstw i 25 porażek. Wyniki piątkowych meczów koszykarskiej ligi NBA: Indiana Pacers - Oklahoma City Thunder 103:98 Atlanta Hawks - Detroit Pistons 100:96 New Jersey Nets - Washington Wizards 110:98 Toronto Raptors - Cleveland Cavaliers 80:84 Miami Heat - Memphis Grizzlies 82:97 Dallas Mavericks - Portland Trail Blazers 97:99 (po dogr.) San Antonio Spurs - New Orleans Hornets 128:103 Milwaukee Bucks - Charlotte Bobcats 95:90 Utah Jazz - Golden State Warriors 104:98 Denver Nuggets - Phoenix Suns 105:99 Los Angeles Lakers - Houston Rockets 107:112