Lakers prowadzą 3-1 i jeśli pokonają rywali po raz czwarty, co może już nastąpić w nocy z piątku na sobotę polskiego czasu, będą mieli 17. tytuł. Kalifornijczycy wyrównają więc osiągnięcie Celtics, którzy do tej pory byli najbardziej utytułowaną drużyną w historii. Rondo sięgnął po mistrzowski pierścień z zespołem z Bostonu w 2008 r. Przed nim jedynym graczem, który zdobył mistrzostwo z Celtics i Lakers - jednak wówczas ten klub miał siedzibę w Minneapolis, a nie w Los Angeles, był członek Galerii Sław Clyde Lovellette. Ten środkowy mistrzowskie pierścienie wywalczył z "Celtami" w latach 1963 i 1964, a z "Jeziorowcami" z Minneapolis w 1954 r. - Pierwszy tytuł zdobyłem w wieku 22 lat, a teraz mam 34, więc temu finałowi towarzyszą zupełnie inne doświadczenia. Teraz rozumiem znacznie głębiej, że to, czego dokonałem, nie zdarza się często. Powrót do finałowej rywalizacji po ponad dekadzie to dla mnie lekcja pokory. Jestem szczęściarzem i doceniam to, że mogę tu być. To błogosławieństwo, że nadal mogę grać na tym poziomie - powiedział Rondo. Przed Rondo chwile radości z sukcesów w obydwu klubach, zwanych w NBA "królewskimi" miał inny uczestnik Galerii Sław - Bill Sharman. Uczynił to jednak jako zawodnik, trener i dyrektor. W barwach Bostonu zdobył cztery mistrzostwa jako koszykarz (1957, 1959-1961), sześć innych w Lakers - jeden jako szkoleniowiec w 1972 r., a pięć kolejnych jako dyrektor generalny Los Angeles w latach osiemdziesiątych XX wieku.