Nets dzięki piątkowemu zwycięstwu przerwali dwie serie porażek - musieli uznać wyższość rywali zarówno w ośmiu wcześniejszych spotkaniach, jak i w ośmiu poprzednich meczach na własnym terenie. "Bardzo potrzebowaliśmy tej wygranej" - przyznał D’Angelo Russell, zdobywca 29 punktów dla drużyny z Nowego Jorku. W dogrywce zaliczył sześć "oczek", ale decydujący rzut oddał - na 64 sekundy przed końcem tej części spotkania - Jarrett Allen. Gospodarze na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry mieli przewagę siedmiu punktów, ale Raptors - przy dużym udziale Freda VanVleeta - zdołali doprowadzić do dogrywki. Rozgrywający gości miał także swoją szansę na zapewnienie zwycięstwa swojej drużynie w dogrywce, ale spudłował przy próbie z dystansu oddanej tuż przed końcową syreną. Na niespełna minutę do końca niepowodzenie przy "trójce" zaliczył też jego klubowy kolega Kyle Lowry. Ten ostatni miał największy dorobek w swoim zespole - 32 pkt. Pierwszoplanową postacią w ekipie "Byków" był tego dnia Lauri Markkanen, który rzucił 24 pkt. O jeden punkt więcej miał co prawda Zach LaVine, ale to Fin zapewnił triumf gospodarzom celnym rzutem na 4,9 s przed końcową syreną. Ekipa z Chicago zakończyła złą passę - przegrała bowiem siedem wcześniejszych meczów. W piątek odniosła pierwsze zwycięstwo odkąd trenerem jest Jim Boylen, który cztery dni wcześniej zastąpił Freda Hoiberga. Boylen wcześniej pełnił rolę asystenta w sztabie szkoleniowym Bulls. "Grzmotom" nie pomogła imponująca forma Russella Westbrooka, który zaliczył w ciągu 35 minut gry 24 pkt, 17 zbiórek i 13 asyst. To drugie z rzędu, piąte w sezonie i 109. w karierze tzw. triple-double tego koszykarza. Tego dnia dodatkowo miał też 10 przechwytów. Skutecznością w ofensywnie błysnęli zawodnicy San Antonio Spurs, którzy wygrali u siebie z Los Angeles Lakers 133:120. DeMar DeRozan zdobył dla gospodarzy 36 pkt, ale ważną rolę odegrali rezerwowi. "Jeziorowcy" mieli przewagę 15 "oczek", ale "Ostrogi" w czwartej kwarcie z nawiązką odrobiły stratę i tę część meczu wygrali 44:21. Duży udział mieli w tym Jakob Poeltl i Davis Bertans. W drużynie z Los Angeles z bardzo dobrej strony pokazał się LeBron James - 35 pkt, 11 asyst i osiem zbiórek - ale nie wystarczyło to do odniesienia zwycięstwa. Gospodarze przerwali zwycięską serię rywali, którzy wygrali cztery swoje wcześniejsze mecze. Zrewanżowali się też Lakers za środową porażkę, kiedy przegrali w "Mieście Aniołów" 113:121. W innych piątkowych spotkaniach koszykarze Golden State Warriors pokonali na wyjeździe Milwaukee Bucks 105:95, a zawodnicy Philadelphia 76ers wygrali w Detroit z Pistons 117:111. W ekipie "Szóstek" 38 pkt rzucił Jimmy Butler. Wyniki piątkowych meczów koszykarskiej ligi NBA: Milwaukee Bucks - Golden State Warriors 95:105 San Antonio Spurs - Los Angeles Lakers 133:120 Brooklyn Nets - Toronto Raptors 106:105 (po dogr.) Cleveland Cavaliers - Sacramento Kings 110:129 Phoenix Suns - Miami Heat 98:115 Chicago Bulls - Oklahoma City Thunder 114:112 New Orleans Pelicans - Memphis Grizzlies 103:107 Charlotte Hornets - Denver Nuggets 113:107 Detroit Pistons - Philadelphia 76ers 111:117 Orlando Magic - Indiana Pacers 90:112 Tabele: EASTERN CONFERENCE ATLANTIC DIVISION Z P Proc. 1. Toronto 21 6 .778 2. Philadelphia 18 9 .667 3. Boston 14 10 .583 4. Brooklyn 9 18 .333 5. New York 8 18 .308 CENTRAL DIVISION 1. Milwaukee 16 8 .667 2. Indiana 15 10 .600 3. Detroit 13 10 .565 4. Chicago 6 20 .231 5. Cleveland 5 20 .200 SOUTHEAST DIVISION 1. Charlotte 12 13 .480 2. Orlando 12 14 .462 3. Washington 11 14 .440 4. Miami 10 14 .417 5. Atlanta 5 20 .200 WESTERN CONFERENCE NORTHWEST DIVISION 1. Denver 17 8 .680 2. Oklahoma City 16 8 .667 3. Portland 14 11 .560 4. Minnesota 13 12 .520 5. Utah 13 13 .500 PACIFIC DIVISION 1. LA Clippers 16 8 .667 2. Golden State 18 9 .667 3. LA Lakers 15 10 .600 4. Sacramento 13 11 .542 5. Phoenix 4 22 .154 SOUTHWEST DIVISION 1. Memphis 15 9 .625 2. Dallas 12 11 .522 3. New Orleans 13 14 .481 4. San Antonio 12 14 .462 5. Houston 11 13 .458 an/ af/