Warriors wygrali w Houston szósty kolejny mecz sezonu regularnego, a w 11 ostatnich spotkaniach ponieśli tylko jedną porażkę. Poprzednio oba zespoły spotkały się w ubiegłym sezonie w finale Konferencji Zachodniej i wówczas kalifornijczycy zwyciężyli 4-1. W piątek najskuteczniejszy w zespole gości był Stephen Curry, który w 27 minut zdobył 25 pkt i miał siedem zbiórek oraz sześć asyst. O wysokiej porażce gospodarzy zadecydował niski procent skuteczności rzutów z gry - tylko 36,6 i duża liczba strat - 17. Zespołowi Rockets nie pomógł powrót pauzującego w pierwszym meczu sezonu z powodu zawieszenia Dwighta Howarda, który zdobył dziewięć punktów i miał siedem zbiórek. Marcin Gortat uzyskał dziewięć punktów i tyle samo zbiórek, a jego Washington Wizards odnieśli drugie zwycięstwo, pokonując na wyjeździe Milwaukee Bucks 118:113. Poprzednio bilans 2-0 na starcie rozgrywek "Czarodzieje" mieli w sezonie 2005/06. W piątek o ich zwycięstwie przesądziła niesamowita seria czterech celnych rzutów za trzy punkty, kiedy to od stanu 102:102 na trzy minuty przed końcem meczu w kolejnych akcjach zespołu trenera Randy’ego Wittmana nie mylili się Bradley Beal, rezerwowy Ramon Sessions, ponownie Beal oraz John Wall. Po tych zagraniach Wizards prowadzili 114:106 na 88 sekund przed końcową syreną i już nie pozwolili sobie odebrać zwycięstwa. Gortat rozpoczął mecz w pierwszej piątce i przebywał na parkiecie 26 minut. Trafił trzy z sześciu rzutów z gry i trzy z czterech wolnych. Miał także sześć zbiórek w obronie i trzy w ataku (był najlepiej zbierającym zespołu), asystę, blok, trzy straty i dwa faule. Aż dwie dogrywki były potrzebne, aby wyłonić zwycięzcę meczu Orlando Magic - Oklahoma City Thunder. Ostatecznie na Florydzie wygrali goście 139:136. Największa w tym zasługa Russella Westbrooka, który zdobył 48 punktów, a efektowym rzutem za trzy punkty pod koniec czwartej kwarty doprowadził do dogrywki. Dzielnie wspierał go Kevin Durant - 43 pkt i 12 zbiórek. Gospodarze przez większość meczu mieli stratę do rywali. Ostatnią kwartę wygrali jednak aż 42:24 i doprowadzili do remisu. Pokonać drużyny z Oklahoma City jednak nie zdołali. Najwięcej punktów dla Magic zdobył Tobias Harris - 30. Cleveland Cavaliers pokonali u siebie Miami Heat 102:92. Bohaterami gospodarzy byli LeBron James - 29 pkt i Kevin Love - 24 pkt i 14 zbiórek. Wśród pokonanych wyróżnił się Dwyane Wade - 25 pkt.(PAP)