Lider "Kawalerzystów" zdobył 30 punktów, zebrał 11 piłek i zaliczył 10 asyst. W sobotę 37 "oczek", 12 zbiórek i 12 ostatnich podań Jamesa pomogło jego drużynie wygrać z Toronto Raptors 111:108. San Anotnio Spurs pewnie wygrały w Seattle z "Ponaddźwiękowcami" 116:101. Mistrzowie NBA bardzo dobrze zagrali w pierwszej połowie, w której zdobyli 64 punkty. To plus świetny początek trzeciej kwarty, 12 "oczek" z rzędu, musiało dać im wygraną. "Ostrogi" na starcie sezonu mają bilans 12-2, najlepszy po 14 początkowych meczach w swojej historii. W klubie nie przywiązują jednak do tego wagi. - W przeszłości notowaliśmy dobre starty i nie zdobywaliśmy mistrzostwa - skomentował Gregg Popovich, coach ekipy z Teksasu. Tak była w 2005 roku (11-3), kiedy przegrali w drugiej rundzie playoffs z Dallas Mavericks i w 1999 (13-3), kiedy w pierwszej lepsi od nich byli Phoenix Suns. Los Angeles Lakers przegrali we własnej hali z New Jersey Nets 100:102. Nie pomogło 31 punktów zdobytych przez Kobe'a Bryanta, jednak przy fatalnej skuteczności - 7 z 21 rzutów z gry. Lider "Jeziorowców" ratował się rzutami wolnymi, z których na 16 prób spudłował tylko raz, ale w najważniejszym momencie. Tuż przed końcem, przy trzypunktowym prowadzeniu Nets, Jason Kidd sfaulował Bryanta, gdy ten rzucał zza łuku. Kobe wykorzystał dwa rzuty wolne, ale pomylił się przy trzecim. Piłkę zebrał Bostjan Nachbar i został natychmiast sfaulowany przez Luke'a Waltona. Skrzydłowy Nets trafił co prawda tylko jeden osobisty, ale desperacka próba za trzy Vladimira Radmanovicia, równo z końcową syreną, była nieskuteczna. Wyniki: Toronto Raptors - Chicago Bulls 93:78 Detroit Pistons - Utah Jazz 93:103 Indiana Pacers - Cleveland Cavaliers 106:111 Seattle SuperSonics - San Antonio Spurs 101:116 Los Angeles Lakers - New Jersey Nets 100:102