W Stanach Zjednoczonych po nagłośnieniu tematu przemocy policji w stosunku do Afroamerykanów, każdy kolejny przypadek spotyka się z ostrą reakcją społeczeństwa. "Black Lives Matter" było wspierane przez LeBrona Jamesa, który postanowił zabrać głos także po ostatniej kontrowersyjnej sprawie, w której policjant Nicholas Reardon zastrzelił 16-letnią Macaye Bryant. Wydarzenia miały miejsce w Columbus, stolicy rodzinnego dla LeBrona stanu Ohio. Koszykarz zareagował bardzo ostro, zamieszczając na Twitterze wpis, opatrzony zdjęciem funkcjonariusza. Do tego "LBJ" dodał napis "Jesteś następny" oraz hasztag #odpowiedzialność. Wiele osób oburzyło się, że jest to zachęta do wykonania samosądu na funkcjonariuszu policji. Wpis po fali krytyki, jaka się pod nim pojawiła, został przez gwiazdora NBA skasowany. Niedługo później do sieci trafił film z interwencji, jakiej podjął się Nicholas Reardon. Według większości norm, była to zgodna z wytycznymi interwencja policjanta, który zauważył nóż w rękach Makayi Bryant. Mimo poleceń nastolatka nie porzuciła zamiarów użycia go, policjant użył broni palnej. Trwa śledztwo wyjaśniające tę sprawę, policjant jest zawieszony w pełnieniu obowiązków do czasu zakończenia dochodzenia. LeBron został jeszcze mocniej potępiony za to, że wydawał osądy nie znając okoliczności wydarzenia. Wpisy przeciwko niemu na Twitterze skierowali nie tylko "przeciętni" Amerykanie, ale także znani sportowcy. Czarnoskóry O.J Simpson skwitował sprawę krótko "Czekaj na fakty LeBron", a Colby Covington zaatakował dużo bardziej bezpośrednio "Branie za cel niewinnego policjanta jest takie śmiałe i odważne. LeBron James! Jesteś prawdziwym bohaterem... Chińskiej Republiki Ludowej". Czterokrotny mistrz NBA postanowił wytłumaczyć się kolejnym wpisem, w którym przeszedł jednocześnie do kontrataku "Jestem zmęczony widokiem czarnych zabijanych przez policję. Usunąłem wpis, ponieważ był używany do podżegania nienawiści. Nie chodzi o tego jednego oficera, ale o system jak całość. Zawsze używają naszych słów, aby siać więcej rasizmu. Jestem zdesperowany, potrzebujemy odpowiedzialności". Ta wypowiedź LeBrona także spotkała się z negatywnym odbiorem "To najgłupszy tweet, jaki kiedykolwiek napisał sportowiec" stwierdził dziennikarz sportowy Clay Travis. Sponsorzy koszykarza, NBA i administratorzy sieci społecznościowej Twitter nie podjęli żadnych działań przeciwko działaniom LeBrona Jamesa. To, co zrobił dwukrotny mistrz olimpijski łamie wszelkie standardy wyznaczone przez ligę, a także komunikację w mediach społecznościowych. Mimo to "LBJ" prawdopodobnie uniknie poważniejszych konsekwencji, choć nie uda mu się "uciec" przed dalszą krytyką "LeBron mieszka wśród białych w Bel Air, w wartej ponad sto milionów dolarów rezydencji, strzeżonej przez białych. On nie dba o czarnych, dba tylko o swoją pozycję króla" - stwierdziła czarnoskóra działaczka polityczna Candice Owens. MR