Trener Phil Jackson oszczędził w tym meczu najlepszego gracza - Kobe Bryant spędził na parkiecie zaledwie 26 minut i zdobył w tym czasie 16 punktów. Dobre zawody rozegrał natomiast wracający do zdrowia po kontuzji Andrew Bynum - w 30 minut uzyskał 22 punkty. Lakers potwierdzili swoją dominację nad Jazz w hali Staples Center - od czasu oddania tego obiektu do użytku w 1999 roku "Jeziorowcy" wygrali 16 z 19 spotkań. Ekipa z Miasta Aniołów zakończyła sezon z bilansem 65-17 - trzecim najlepszym w historii utytułowanego klubu. "Biorąc pod uwagę kontuzje jakie nas dotknęły uważam, że 65 zwycięstw to wspaniałe osiągnięcie" - powiedział Bryant. W lidze ustąpili tylko Cleveland Cavaliers (66-15; sezon kończą w środę). Trzecie miejsce zajmują mistrzowie ligi - Boston Celtics (61-20). "Celtowie" grający bez Kevina Garnetta i zawieszonego za uderzenie rywala Raya Allena, pokonali na wyjeździe Philadelphia 76ers 100:98. Od wyniku środowego meczu 76ers z Cavaliers zależeć będzie, czy drużynie z Filadelfii uda się awansować na szóste miejsce w Konferencji Wschodniej i dzięki temu uniknąć starcia z Celtics w pierwszej rundzie play off. W trzecim wtorkowym meczu Atlanta Hawks wygrali na swoim parkiecie z Miami Heat 81:79. Spotkanie było przedsmakiem rywalizacji w play off, bowiem "Jastrzębie" zajęły czwarte miejsce, a ekipa z Florydy - piąte. Trenerzy obu klubów zdecydowali się jednak przetestować w tym starciu rezerwowych graczy. Najlepszy strzelec sezonu - Dwyane Wade, oglądał nieudane zmagania kolegów w cywilnym stroju. Podobnie Jermaine O'Neal i Udonis Haslem. Czołowi gracze Hawks wystąpili przed swoją widownią, ale grali bardzo krótko - Mike Bibby, Joe Johnson, Josh Smith i Al Harford spędzili na parkiecie poniżej 19 minut każdy. W środę odbędzie się 14 spotkań, które zakończą rundę zasadniczą ligi NBA. Wtorek na parkietach NBA: Atlanta Hawks - Miami Heat 81:79 Philadelphia 76ers - Boston Celtics 98:100 Los Angeles Lakers - Utah Jazz 125:112