Gościom w odniesieniu zwycięstwa nie przeszkodziła choroba Kobe'a Bryanta. Lider "Jeziorowców" z powodu grypy zdobył tylko 19 punktów, ale godnie zastąpił go Lamar Odom, który rzucił 28 "oczek" (swój rekord sezonu) i zebrał 17 piłek. Gwiazda "Kawalerzystów" LeBron James nie miała najlepszego dnia. Koszykarz zdobył 16 punktów, miał 12 zbiórek i osiem asyst, ale przy słabej skuteczności, trafił tylko pięć z 20 rzutów z gry. Zespół z Cleveland do niedzieli wygrał 23 mecze na własnym parkiecie. To była piąta najdłuższa seria w historii NBA, ale drużyna z "Miasta Aniołów" w tym sezonie potrafi je przerywać. W Boże Narodzenie Lakers przerwali rekordową serię Boston Celtics 19 zwycięstw z rzędu, a w czwartek po raz kolejny powstrzymali mistrzów, którzy tym razem zatrzymali się na 12 wygranych. Odom świetnie zaprezentował się szczególnie w trzeciej kwarcie, którą goście wygrali 29:16. Zdobył wtedy 15 punktów i dodał 10 zbiórek. Z kolei Bryant przerwę spędził wymiotując i na parkiecie pojawił się dopiero w szóstej minucie czwartej kwarty, a nie trafił do kosza przez następne trzy. Gdy jednak to mu się udało zapoczątkował serię Lakers (8:0), która pozwoliła im na objęcie prowadzenia 100:89 zapewniającego zwycięstwo. Niedzielne wyniki: Boston Celtics - San Antonio Spurs 99:105 Cleveland Cavaliers - Los Angeles Lakers 91:101 Miami Heat - Charlotte Bobcats 96:92 Orlando Magic - New Jersey Nets 101:84 Portland Trail Blazers - New York Knicks 109:108 Washington Wizards - Indiana Pacers 119:117 New Orleans Hornets - Minnesota Timberwolves 101:97 Oklahoma City Thunder - Sacramento Kings 116:113 Detroit Pistons - Phoenix Suns 97:107 Golden State Warriors - Utah Jazz 116:96