W Staples Center spotkały się dwie najlepsze ekipy (mając na uwadze bilans rozegranych spotkań) Konferencji Zachodniej. Zamiast koszykarskiego święta kibice zobaczyli jednak szybki nokaut koszykarzy z Teksasu, którzy już po pierwszej kwarcie tracili do obrońców tytułu 17 punktów. Druzgocąca przewaga gospodarzy sprawiła, że trener Phil Jackson mógł oszczędzić czołowych zawodników i posłać na parkiet rezerwowych. Prym wśród zmienników wiódł Jordan Farmar, który wyrównał najlepszy wynik w karierze, gromadząc 24 punkty. Pierwszy strzelec NBA, Kobe Bryant, tym razem dołożył tylko 15 punktów, ale to wystarczyło mu, żeby zrównać się z Patrickiem Ewingiem na liście najskuteczniejszych koszykarzy w dziejach ligi. Filar Lakers i legendarny środkowy New York Knicks zajmują wspólnie 15. lokatę (zdobyli po 24815 punktów). Bobcats zdobyli twierdzę Cavaliers Ekipa z Charlotte jest jednym z pozytywnych zaskoczeń rozgrywek i dzielnie walczy o miejsce premiowane udziałem w play-off. Podopieczni doświadczonego Larry'ego Browna do niedawna mieli jednak spore problemy na wyjazdach. Wydaje się, że Bobcats powoli oswajają się z grą na terenie rywali, o czym świadczą dwie ostatnie wygrane zespołu z Północnej Karoliny. Koszykarze Charlotte najpierw pokonali Miami Heat (107:97), a dzień później zatrzymali w Quicken Loans Arena miejscowych Cavaliers, zwyciężając 91:88. Bobcats do zwycięstwa poprowadzili Stephen Jackson (22 punkty), Gerald Wallace (19 pkt i 12 zbiórek) i Ronald Murray (10 pkt), który popisał się celną trójką na 56 sekund przed końcem spotkania. Równo z końcową syreną do dogrywki mógł doprowadzić LeBron James, ale jego rzut z narożnika boiska był niecelny. Oprócz tradycyjnie najlepiej punktującego dla Cavs LeBrona (29 pkt) wyróżnił się także rozgrywający gospodarzy Mo Williams (27 pkt). Bobcats wygrywając w Cleveland zakończyli serię 11 kolejnych "domowych" zwycięstw liderów Konferencji Wschodniej. Bosh najskuteczniejszy w historii Raptors Chris Bosh został najskuteczniejszym koszykarzem w historii Toronto Raptors. Silny skrzydłowy kanadyjskiej drużyny zdobył 22 punkty w wygranym 91:86 meczu z San Antonio Spurs i z dorobkiem 9428 punktów zepchnął na drugą pozycję Vince'a Cartera (9420 pkt zdobytych dla Raptors). Knicks zmietli z parkietu Pacers W Nowym Jorku miejscowi Knicks rozbili w drobny mak gości z Indiany (132:89). Podobnie jak w Los Angeles emocje skończyły się już w pierwszej kwarcie, a kolejne były jedynie dobijaniem katastrofalnie grających Pacers. Pięciu zawodników gospodarzy zdobyło po 15 i więcej punktów. Najwięcej - 23 - zanotował Wilson Chandler, 22 "oczka" i 16 zbiórek dołożył David Lee. Udany powrót Iversona do Denver Sukcesem zakończyła się podróż Allena Iversona do Denver. W starciu ze swoim byłym pracodawcą AI zdobył 17 punktów i rozdał 7 asyst i pomógł Philadelphia 76ers pokonać miejscowych Nuggets 108:105. O punkt mniej dla gości dołożył Elton Brand. Gospodarzy usprawiedliwia absencja dwójki największych gwiazd: Carmelo Anthony nie mógł zagrać z powodu kontuzji kolana, a Chauncey Billups zmaga się z bólem pachwiny. Pod ich nieobecność najczęściej rzucali Nene (24 pkt, 15 zb) i Ty Lawson (23 pkt). Niedziela na parkietach NBA Cleveland Cavaliers - Charlotte Bobcats 88:91 New York Knick - Indiana Pacers 132:89 Toronto Raptors - San Antonio Spurs 91:86 Denver Nuggets - Philadelphia 76ers 105:108 Los Angeles Lakers - Dallas Mavericks 131:96