O Draymondzie Greenie szczególnie głośno zrobiło się w połowie listopada, kiedy to podczas meczu jego Golden State Warriors z Minnesota Timberwolves wziął udział w momentami wręcz absurdalnej przepychance między zawodnikami obu drużyn. Wszystko zaczęło się od spięcia Klaya Thompsona i Jadena McDanielsa - do sytuacji włączył się chwilę później Rudy Gobert, którego Green postanowił... poddusić. Od początku było oczywiste, że coś takiego nie przejdzie przez echa i wkrótce potem 33-latek został zawieszony na pięć spotkań i otrzymał milion dolarów dodatkowej kary. "Koszmar" Marcina Gortata. Nie do wiary, co przeżył. "Przemarznięty i przemoczony" Skandal w NBA. Green znowu "odpalił", potężny cios w twarz Nurkicia Jeśli jednak takie były konsekwencje w przypadku duszenia, to dosyć zasadne jest pytanie, co zarząd ligi zadecyduje w sprawie... bokserskiego nokautu. Green bowiem znów nie utrzymał nerwów na wodzy i w trzeciej kwarcie potyczki Phoenix Suns z Golden State Warriors (rozegranej w nocy z wtorku na środę według czasu polskiego) postanowił w taki sposób powalić Jusufa Nurkicia: Silny skrzydłowy oczywiście niemal natychmiastowo został odesłany do szatni za niesportowy faul i może oczekiwać, że w warunkach "recydywy" tym razem czekać go będzie kolejne, dłuższe zawieszenie. Koszykarz na pomeczowej konferencji jednocześnie przeprosił ofiarę swego ataku i zapewniał, że... nie chciał jej celowo uderzyć, ale patrząc na nagrania nie można mieć żadnych wątpliwości co do intencjonalności jego działania. Wstydliwy rekord, ale i... kapitalne wieści dla Polaka. Jeremy Sochan jednak to zrobił Jusuf Nurkić: Draymond Green potrzebuje pomocy, nie wiem, co się z nim dzieje "Co się z nim dzieje? Nie mam pojęcia" - mówił po meczu Nurkić, cytowany przez "The Washington Post". "Osobiście uważam, że gość potrzebuje pomocy. Cieszę się, że nie próbował mnie dusić. Jednocześnie to nie ma nic wspólnego z koszykówką. Ja jestem tu, żeby grać w kosza" - dodał. Draymond Green znów wywołał zamieszanie. Kerr wstrzymał się od komentarza Trener Warriors Steve Kerr odmówił komentarza, bo jak sam przyznał, nie widział dokładnie tej sytuacji. Już teraz jednak powinien planować kolejne potyczki bez Greena w składzie, bo choć strona NBA Communications na razie również milczy w sprawie, to niebawem powinien tam zostać opublikowany stosowny "wyrok". Pytanie, czy ktokolwiek i cokolwiek powstrzyma skrzydłowego przed kolejnymi wybrykami? W ciągu najbliższego tygodnia "Wojownicy" zagrają cztery spotkania - z Clippers, Nets, Blazers i Celtics i z pewnością to ostatnie starcie będzie najbardziej wymagające. GSW na ten moment zajmują 11. miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej.