71 punktów w ekipie gospodarzy zdobyli Russell Westbrook (40) i Kevin Durant (31). Obaj grali na bardzo dobrym procencie (50) rzutów z gry. Pierwszy trafił 12 z 24 (14 z 14 z linii osobistych), dodatkowo miał 10 asyst, pięć przechwytów i pięć zbiórek, a drugi trafił 11 z 22, a także zaliczył pięć asyst i pięć zbiórek. To było dziewiąte z rzędu zwycięstwo "Grzmotu" nad "Ostrogami przed własną publicznością. "Myślę, że w naszym zespole wszyscy zaprezentowali się bardzo dobrze przede wszystkim w obronie i to było kluczem do zwycięstwa. Wykorzystaliśmy też nasz wzrost i atletyczną budowę. Dzięki temu przerwaliśmy ofensywną grę przeciwników. A sam Russell miał wspaniały dzień. On ma w sobie tyle energii, że po zakończonym spotkaniu może grać od razu następne" - skomentował trener Thunder Scott Brooks. W zespole z San Antonio zawiedli liderzy. Po 14 punktów zdobyli Francuzi Tony Parker i Boris Diaw, ale było to za mało, by przeciwstawić się dobrze dysponowanym przeciwnikom. Do wielkiego finału NBA awansuje drużyna, która jako pierwsza wygra cztery spotkania. Kolejny mecz zostanie rozegrany w nocy z czwartku na piątek czasu polskiego. W finale Konferencji Wschodniej są Miami Heat i Indiana Pacers. Koszykarze z Miami prowadzą 3-1 i żeby awansować do finału potrzebują już tylko jednego zwycięstwa. Następny mecz zostanie rozegrany w nocy ze środy na czwartek czasu polskiego.